sobota, 27 kwietnia, 2024

Akcja „N” – zapomniani bohaterowie II wojny światowej…

Share

Jak to było możliwe?

U źródeł determinacji

II wojna światowa rozpoczęła się w Polsce, 1 września 1939 roku. Kampania wrześniowa w Polsce w 1939 roku nie była wydarzeniem marginalnym w przebiegu tej wojny – jak obecnie wielu historyków zdaje się ją przedstawiać – lecz wydarzeniem o ogromnym znaczeniu geostrategicznym. Kampania wrześniowa uniemożliwiła Hitlerowi rozpoczęcie wojny w sposób najbardziej dla niego korzystny i praktycznie przesądzający o sukcesie. Władca Niemiec to rozumiał – i stąd nakazane przez niego drastyczne okrucieństwo w czasie działań wojennych w Polsce (w tym zwłaszcza wobec ludności cywilnej) i potem w czasie okupacji.

Aby zrozumieć to zagadnienie musimy podać kilka faktów. Pierwotny plan wojenny III Rzeszy zakładał uderzenie przez zaskoczenie na Belgię i Francję latem lub wczesną jesienią 1939 roku. A następnie przebazowanie Luftwaffe na lotniska nad kanałem La Manche i ultimatum dla Anglii. Ultimatum to zawierałoby powrót na tron niemieckiego agenta, króla Edwarda VIII i sojusz wojenny z III Rzeszą. Tu potrzeba wiedzieć, że pierwszą partię nowoczesnych samolotów myśliwskich angielscy piloci dostali dopiero… W styczniu 1940 roku! I było to 40 maszyn typu Hawker-Huriccane. Jesienią 1939 roku piloci RAF-u latali na jeszcze wolniejszych maszynach niż Polacy. (Przezbrojenia polskiego lotnictwa myśliwskiego latem 1939 roku w super nowoczesne samoloty PZL-43 „Jastrząb” nie wykonano tylko dlatego, że angielski dostawca dwukrotnie opóźnił termin dostawy zamówionych przez Polskę podwozi chowanych w locie.) Wracając do tematu – gdyby Hitler wykonał ten plan – jesienią 1939 roku żadnej Bitwy o Anglię by nie było. Wielka Brytania musiałaby ultimatum Hitlera przyjąć. Pamiętajmy, że Anglia w pełni kontrolowała najważniejsze szlaki wodne świata. A zwłaszcza kluczowy dla późniejszej pomocy Sowietom szlak wokół południowej Afryki. W miarę niewielkie siły lotnictwa i floty uniemożliwiłyby dostarczanie jakiejkolwiek amerykańskiej pomocy Stalinowi – a zwłaszcza tak ważnej dla „Red Army” żywności… A niemiecki plan wcześniejszej inwazji na Francję był prosty. Bez żadnego wypowiadania wojny, niby wskutek pomyłki na manewrach – kolumny pancerne i ciężarówek Wehrmachtu miały przez Belgię wjechać do Francji. I pędzić prosto do Paryża… Na miejscu byłyby najdalej po dwóch dniach. A w stolicy Francji niemieccy żołnierze mieli po prostu „zdjąć” rząd, najwyższe dowództwo i centra łączności. Następnie zająć kluczowe centra mobilizacyjne (czyli zapasy broni). Mobilizacja armii francuskiej była oparta o kolej i trwała minimum dwa tygodnie. A bez centrów dowodzenia państwem była niewykonalna.

Aby wykonać ten znakomity zresztą plan – Hitler potrzebował jedynie sojusznika na wschodzie. Dostatecznie lojalnego, by nie uderzyć na Niemcy „od tyłu” i dostatecznie silnego – bo zatrzymać Sowietów, gdyby to oni tego próbowali. Istnieje wiele dowodów, że tzw. pierwotny plan wojenny Hitlera rzeczywiście taki był. Nawet w listopadzie 1939 roku – gdy po pokonaniu Polski wszystkie wojska niemieckie były już nad zachodnią granicą – Hitler rozpaczliwie nalegał na swoich dowódców, by natychmiast atakować Francję. Ci jednak bezradnie rozkładali ręce – w Polsce stracili 50% czołgów, 30% samolotów i 33% ciężarówek… Wobec w pełni już zmobilizowanych i rozwiniętych sił zbrojnych Francji – atak nie dawał gwarancji zwycięstwa. Straty poniesione w Polsce niemiecki przemysł musiał odrabiać pół roku…

Tu możemy zadać pytanie, czy Hitler miał realną szansę wygrania II wojny światowej? Otóż miał – i nawet miał dwa razy. Jego pierwotny plan wojenny był pierwszą taką szansą. Druga pojawiła się latem 1941 roku, gdy armie niemieckie „wjechały” jak nóż w masło – w armie sowieckie w ostatniej fazie przygotowań inwazyjnych… (Termin ataku Związku Sowieckiego na III Rzeszę był wyznaczony na 7 lipca 1941 roku.) Żołnierz sowiecki dostawał amunicję dopiero trzy dni przed spodziewaną walką – tak aby wojsku nie przyszło do głowy postrzelać do komisarzy… W czerwcu i lipcu 1941 roku armie Hitlera odniosły największe zwycięstwo bitewne w dziejach świata, bez wysiłku likwidując pierwszy rzut uderzeniowy sowieckich armii i zdobywając niewiarygodne łupy wojenne. A potem – nijako z rozpędu pokonały i rzut drugi, kolejną grupę armii. Wystarczyło wojnę ze Stalinem dokończyć powołanymi pod broń Ukraińcami lub Rosjanami spośród wziętych do niewoli milionów jeńców czy masowo pchających się do jakiejkolwiek armii walczącej z Sowietami – ochotników. (W każdym ukraińskim miasteczku stały tygodniami ich kilometrowe kolejki.) I dać im ich własną broń! Ale tę szansę Hitler bezpowrotnie stracił z powodu pychy i arogancji wobec ludów słowiańskich. Z pewnością też powagi sytuacji wojny z Rosją początkowo nie rozumiał. Nie zdawał sobie sprawy z potęgi przemysłu zbudowanego przez Stalina, ani z ogromu pomocy jaką Stalin dostanie z USA. (A gdy to zrozumiał – było już za późno…) Natomiast pierwszą szansę – i jej bezpowrotną utratę spowodowaną przez Polaków – to wódz III Rzeszy rozumiał. Jest historycznym faktem, że jesienią 1939 roku pojawiła się jego nienawiść do Polaków, której wcześniej nie było, nienawiść ta skutkująca niebywałym okrucieństwem jeszcze bardziej narastała, gdy zaczęły się wojenne klęski. Jest faktem historycznym, że np. całą ludność stolicy Polski – Warszawy – Hitler miał w planie wymordować. W obrębie miasta, przy dworcu kolejowym Warszawa Zachodnia, działał wielki obóz koncentracyjny, a dokładniej obóz zagłady z krematoriami – „KL Warschau”. Jedyny taki obóz zagłady, w którym Niemcy mordowali tylko Polaków! Do wybuchu powstania w Warszawie zdążyli zamordować ich 300 tysięcy… Po prostu łapanych na ulicach w ramach tzw. łapanek!

Dlaczego o tym piszemy? Akcja „N” i ogólnie – poświęcenie żołnierzy polskiej podziemnej armii, ich niesłychane męstwo i pomysłowość – nadto ich niezrównana determinacja – były wpisane w ten kontekst. Chyba mało zrozumiały dla osób z zachodu. W roku 1939 ludność Polski liczyła ponad 32 miliony osób. W roku 1945 były to jedynie 24 miliony… Nawet odliczając zagładę około 1,5 miliona polskich Żydów i około 1,5 miliona populacji pozostałej na ziemiach włączonych po wojnie w skład Związku Sowieckiego – pozostaje zamordowanych co najmniej 5 milionów Polaków. Głównie oczywiście ludności cywilnej. Żaden inny naród nie poniósł takich strat i na żadnym innym okupowanym przez III Rzeszę terytorium nie działy się takie bestialstwa. Połączone z bezlitosną eksploatacją ekonomiczną. Wszystkim zaś Polakom – Niemcy pozostawili tylko jeno wyjście… Walczyć wszelkimi sposobami i przyczyniać się do klęski niemieckiego molocha, jak się tylko da!

Czytaj więcej

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Nowości