W najnowszym odcinku swojego kanału na YouTube, Marek Miśko podjął się krytycznej analizy obecnej sytuacji politycznej, stawiając odważne tezy i wyrażając osobiste obawy jako ojca czworga dzieci, w tym trzech synów. Wyraził zaniepokojenie perspektywą wysłania młodych ludzi na wojnę, podkreślając jednocześnie swoje pragnienie, aby jego dzieci mogły żyć w spokojnej i bezpiecznej Polsce.
Nie ma nic gorszego dla naszej państwowości niż złudne wyobrażenie o naszej wielkości, przy jednoczesnym ignorowaniu naszych słabości.
Miśko krytykuje polityków za skupianie się na wewnętrznych, plemiennych konfliktach, ignorując tym samym realne zagrożenia zewnętrzne. Jego zdaniem, to podejście osłabia państwowość i uniemożliwia stworzenie zjednoczonego frontu w obliczu zagrożeń. Podkreśla, że prawdziwy patriotyzm powinien polegać na ochronie bliskich przed niebezpieczeństwem.
„Warto zacząć żyć świadomie i zaakceptować prawdę, że świat nie jest idealny. Musimy pogodzić się z tym, że idea słowiańskich sojuszów jest nierealna i należy ją ostatecznie porzucić.”
Autor zwraca uwagę na nieuchronność nierówności w sytuacjach ekstremalnych, takich jak wojna, gdzie wszyscy – niezależnie od orientacji seksualnej, wiary czy przekonań – stają się równi w obliczu śmierci i cierpienia.
Miśko zachęca do przyjęcia świadomości i akceptacji prawdy o nieidealnym świecie, w którym żyjemy. W swojej wypowiedzi krytykuje złudne wyobrażenia o międzynarodowych sojuszach i podkreśla, że zarówno Rosja, Niemcy, jak i inne państwa kierują się własnymi interesami, które często kolidują z polskimi aspiracjami.
„Nie istnieje i nigdy nie będzie Rosji, która zaakceptuje naszą niezależność i wolność w sposób, jaki byśmy sobie życzyli. Jej imperialistyczna natura jest zbyt głęboko zakorzeniona.
Podobnie, nie ma i nie będzie Niemiec, które w pełni zaakceptują sojusz państw bałtyckich ani nie uznałyby równorzędnego głosu Polski, zwłaszcza w kontekście budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, który miałby być połączony z europejskim systemem kolejowym i drogowym, czyniąc nas centrum transportowym między Wschodem a Zachodem. Nawet kwestia budowy dużego lotniska została zbagatelizowana przez pewnego polityka, argumentując, że Niemcy rozwijają lotnisko w Berlinie.
Co więcej, Odra nie zostanie udrożniona, ponieważ gdybyśmy podjęli współpracę z Czechami, Polska mogłaby się połączyć z Dunajem, tworząc szlak żeglugowy od Morza Czarnego do Bałtyku.
Nie ma i nie będzie Ukrainy wolnej od korupcji i oligarchów, ani państwa, które nie byłoby pod wpływem Rosji czy Niemiec.
Również nie istnieje i nie będzie Białorusi, która mogłaby służyć jako bufor między Polską a resztą krajów zachodnich.”
Podsumowując, Marek Miśko wzywa do realistycznego spojrzenia na politykę międzynarodową oraz do zrozumienia, że solidarność między narodami często ustępuje miejsca indywidualnym interesom krajów. Jego przesłanie kończy się przestrogą Romana Dmowskiego o intelektualistach i estetach, którzy nie przyczyniają się do rozwoju kraju.