Wczoraj Wojciech Cejrowski był gościem Piotra Kraśki w TVP Info. Po półrocznej nieobecności w Polsce, w tym czasie przebywał w Arizonie USA, pan Cejrowski wykazał się świetną znajomością problemów dręczących Polskę i Stary Kontynent. Oddajmy mu zresztą głos.
Zapytany o to czy korwin-Mikke ma szansę zostać czwartą siłą w Sejmie, odpowiedział:
A daj mu Boże zdrowie. Lepszy od tych wszystkich komuchów, którzy tam siedzą. Komunizmu nie cierpię. Jest wpisane do konstytucji, że komunizmu nie wolno promować, a komuniści cały czas w parlamencie. Jaruzelski ciągle nie jest odesłany do Rosji, bo powinien mieć taki wybór. Jeszcze nie umarł mam nadzieję, tak? Bo o zmarłym nie chciałbym źle mówić. Ale póki żyje zbrodniarz komunistyczny i zdrajca ma opcję taką: Jako zdrajca narodu polskiego i sługa obcego mocarstwa przez całe dziesięciolecia albo rozstrzelanie albo łaskawość naszego państwa i bilet w jedną stronę do mocodawców, czyli do Moskwy. To byłoby uczciwe załatwienie sprawy. Po chrześcijańsku daję Ci szansę, jedź do tych którym służyłeś. A on sobie żyje tutaj za moje pieniądze, emeryturę pobiera. Więc proszę pana wolę Korwina-Mikke od tego zestawu komunistów. Kwaśniewski w stanie wojennym zakupy za żółtymi firankami, członek partii komunistycznej. Miller, Oleksy…
— wyliczał Cejrowski, wyraźnie szokując prowadzącego.
Przedstawiciele zbrodniczego systemu powinni być po 89 roku wycofani z obiegu publicznego i nie powinno się tworzyć kolejnych przepoczwarzeń i partii. Każdy, kto był w PZPR nie powinien piastować funkcji publicznych, bo zdradził Ojczyznę zapisując się do PZPR
Warto zwrócić uwagę na pewien ciekawy fakt, otóż słowa o komunistach, których powinno wycofać się z obiegu kierowane były do … potomka tychże komunistów. Stąd pewnie tak wielkie zaskoczenie na twarzy redaktora Kraśko.
Prześledźmy pokrótce historię rodziny Kraśko.
Pradziadek współczesnego Piotra Kraśko, nota bene też Piotr Kraśko, był robotnikiem rolnym, któremu 1 czerwca 1916 roku urodził się syn Wincenty Kraśko, twórca medialnej potęgi rodziny. Rodzina mieszkała w Kotowiczach na Wileńszczyźnie. Wincenty Kraśko ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Wileńskim w 1938. Swoją drogą ciekawy przypadek, bo skąd robotnik rolny miał pieniądze na tak wysokie wykształcenie swojego dziecka?
Wincenty po skończeniu studiów, a może już w ich trakcie, tego nie wiemy, związał się z ruchem komunistycznym. W 1948 roku został członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, czyli naczelnej siły narodu, jak mawiano w tamtych czasach. Kariera Wincentego nabrała teraz rozpędu w ciągu trzydziestu prawie lat piastuje wysokie stanowiska w lokalnych i centralnych organach kierowniczych PZPR. Przez lata był sekretarzem KC PZPR ds. kultury. Kraśko wyróżniał się zarówno swymi dogmatycznymi poglądami, jak i skłonnościami do autorytarnego dyrygowania kulturą. Bardzo duże wpływy Wincentego Kraśko w sferze kultury ułatwiły karierę jego potomków w szczególnie atrakcyjnej jej dziedzinie – publicznej telewizji. Ciekawie opisała to dziennikarka “Tygodnika Solidarność” (nr z 19 listopada 2004 r.) Marzanna Stychlerz-Kłucińska w tekście “Kraśko i inni”, stwierdzając m.in.: “Kolejnym charakterystycznym zjawiskiem w TVP jest pokoleniowość, dziedziczenie stanowisk. Władza przechodzi z ojca na syna, a potem pałeczkę przejmują wnuki. Wystarczy, że przez jakiś czas senior rodu pełnił jakąś ważną funkcję. Klasycznym przykładem jest tu familia Kraśków. (…) Rodzina Kraśków stanowi jakby oddzielną instytucję w TVP. Początek dynastii dał Wincenty Kraśko, sekretarz KC PZPR ds. kultury.
Wszystko, co szło na antenę, było z nim konsultowane. Wkrótce w dziale kultury w TVP pojawił się młody Kraśko [Tadeusz – J.R.N.], przed kilku laty jeszcze młodszy [Piotr Kraśko – J.R.N.]. Średni Kraśko był człowiekiem kochliwym i zmieniał partnerki. Ale miał ludzkie odruchy, wszystkie byłe żony oraz liczne przejściowe przyjaciółki nadal pracują w TVP i jakoś – mówią moi rozmówcy – w tym sobie w miarę bezkonfliktowo funkcjonują. To swoisty fenomen. W ślad familii Kraśków poszli inni. (…) Jedna z większych telewizyjnych rodzin wraz z ‘przyległościami’, czyli dziećmi, kuzynami, kochankami oraz bliższymi i dalszymi znajomymi – wg Michała Mońki (dziennikarza związanego z ‘Solidarnością’) – liczy 64 osoby”.
Zarówno Tadeusz Kraśko (syn), jak i Piotr Kraśko (wnuk) nie odznaczali się szczególnymi zdolnościami, wręcz przeciwnie. Nadrabiali świetnym zadomowieniem się w “układach” i bardzo umiejętnym przystosowywaniem się do panujących w TVP reguł poprawności politycznej – zawsze płynęli z prądem.
W ślady dobranego dziadka i ojca poszedł również najmłodszy z rodu Kraśków, telewizyjny redaktor Piotr Kraśko. Już jako korespondent TVP w Stanach Zjednoczonych na początku naszego stulecia okazał się absolutnym nieudacznikiem. Brutalnie obnażył wszystkie jego słabości merytoryczne i warsztatowe świetny znawca spraw Stanów Zjednoczonych i tamtejszej Polonii Zbigniew K. Rogowski. W tekście “Kraśko, niewypał w eterze” (“Nasza Polska” z 20 marca 2005 r.) Rogowski pisał o Kraśce: “Kolejny personalny niewypał. Donosi o jakichś marginalnych, peryferyjnych wydarzeniach, nie ma dojścia do ludzi politycznego establishmentu, nie dostrzega 10-milionowej Polonii, więc nic nie wie o jej życiu politycznym, na co dzień unika jak ognia relacji o zjawisku antypolonizmu. Szczególnie za brak obu tych tematów w korespondencjach Kraśki skarżyli mi się Polacy oglądający programy TVP za pośrednictwem TV Polonia. Zauważmy, że jak na medium wizualne Kraśko prezentuje się niekorzystnie: obcy akcent wymowy, słaba dykcja (proponuję kurs na I roku szkoły teatralnej)”.
Skrajne braki merytoryczne i fachowe młody Kraśko nadrabia podobnie jak jego ojciec Tadeusz gorliwością w atakowaniu tych, których trzeba (zgodnie z regułami “poprawności politycznej”). 18 września 2002 r. P. Kraśko “zabłysnął” jako redaktor prowadzący wzmożony atak paszkwilancki na Radio Maryja w telewizyjnym programie “Oblicza mediów”. Kariera telewizyjna obu Kraśków świetnie pokazuje, do jakiego stopnia w telewizji publicznej (!) nie liczy się autentyczny talent (którego obu Kraśkom ewidentnie nie dostaje), lecz tylko rodowód z “dobrej”, czerwonej rodzinki.
Piotr Kraśko „zasłynął” mistyfikacją, którą zorganizował w kwietniu 2010 roku gdy kierował ekipą TVP w Smoleńsku. Nakazał członkom ekipy wykupić znicze w mieście, następnie na tle płonących zniczy nakręcono materiał informujący, że zwykli Rosjanie przynieśli znicze w hołdzie osobom, które zginęły w „katastrofie” pod Smoleńskiem.
Ta, krótka rodzinna historia pozwoli zrozumieć jak niewygodny temat poruszył Wojciech Cejrowski. Piotruś Kraśko musiał się nielicho spocić słysząc co mówi pan Wojciech.
źródła:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wincenty_Kraśko
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Kraśko
http://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Kraśko
http://www.bibula.com/?p=50726
Obszerne fragmenty wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego
http://wpolityce.pl/polityka/195540-cejrowski-jest-wpisane-do-konstytucji-ze-komunizmu-nie-wolno-promowac-a-komunisci-caly-czas-w-parlamencie-jaruzelski-ciagle-nie-jest-odeslany-do-rosji
http://www.tvp.info/15198127/cejrowski-o-conchicie-wurst-takie-rzeczy-pokazywano-w-cyrkach
Kraśko Piotr to kawał dziada i komucha