Media to w powszechnej opinii czwarta władza jednak faktycznie ze spokojem można przesunąć ją na pierwsze miejsce w hierarchii ważności. Zachęcam do lektury artykułu opisującego stan mediów w Polsce.
Stan dziennikarstwa w Polsce tak już rozzuchwalił ewidentnych zdrajców i kolaborantów, takich jak Daniel Passent , że teraz pełna gębą zaczynają znów robić za czołowych moralistów.
Piszę o tym wszystkim nie po to, aby bezpłodnie lamentować. Po prostu chcę nam wszystkim uświadomić, że mamy takie dziennikarstwo na jakie zasłużyliśmy. Nie pilnowaliśmy tej dziedziny, nie patrzyliśmy na ręce kapusiom, zdrajcom, obcemu kapitałowi. Pozwoliliśmy, aby ktoś tak idealnie znikąd jak Grzegorz Hajdarowicz przejął najpoważniejszy polski dziennik „Rzeczpospolitą”, przejął i doprowadził go do stanu upadku. Pozwoliliśmy na medialne tycie adiutantów Urbana . No to teraz mamy za swoje…
Co jednak możemy zrobić? Po pierwsze musimy zacząć korzystać z naszych obywatelskich i konsumenckich uprawnień. Jeśli w jakiejś knajpie demonstracyjnie puszczone jest tvn, a na stołach ścierwią się wyłożone egzemplarze „GW”, to po prostu tam się nie spotykamy, nie wydajemy tam ani grosza. Nie kupujemy prasy, która jest niepolska, nie oglądamy telewizji, które są robione za rosyjskie pieniądze. Nie wspieramy niemieckich koncernów medialnych.
Po drugie pilnujemy naszych praw. Tak jak z panem Wojewódzkim. Gdy wsadził polska flagę w psie odchody, na drugi dzień palnąłem na ten temat sążnisty felieton w polskim, jeszcze wówczas, „Dzienniku Polskim”, w ślad za tym felietonem poszła inicjatywa pana Budziakowskiego, który zaskarżył to zachowanie Wojewódzkiego i jego gości i w konsekwencji TVN dostał po brudnych łapach. Musiał zapłacić 500 tysięcy kary.
No, a to boli bardziej niż jakieś tam przeprosiny. Ludzi bez honoru słowa wszak nie kosztują nic.
Trzeba wiec poważnie traktować nasze religijne i narodowe świętości i bezwzględnie ścigać tych, którzy je profanują.
I rzecz trzecia – musimy tworzyć, wspierać, zasilać i rozwijać polskie media, nic przecież nie jest skostniałe na wieki wieków. Wiele jeszcze można zmienić. Twórzmy nasze media, spotykajmy się z niezależnymi, wolnymi ludźmi. Tak, żmudnie i krok po kroku odbudujemy tkankę polskości w tym co nas otacza.
Już dziś widzę jak „mój” tygodnik „wSieci” przyprawia o palpitacje serca całe stada skundlonych celebrysiów i ich wyznawców. Wyją z bólu, a więc celnie trafia.
Tygodnik rośnie w silę, staje się trudny do przemilczenia. Wrzeszczą coraz głośniej, a to znak, że celnie godzimy, że nie potrafią już utrzymać nerwów na wodzy.
Spokojnie czekajmy, odbijemy niedługo – dla Polaków – publiczną telewizje i radio i tak, powoli, mozolnie, zasiejemy na powrót polskie ziarno w świadomości naszych rodaków. Nie z takich terminów już wychodziliśmy…
Jestem pewien, że koniec sztucznego świata medialnej świetności antypolskich, pokomuszych zdrajców jest już bliski.