10 stycznia 2014 roku to dzień, w którym polski Sejm dokonał swojego rodzaju zdrady polskiej racji stanu. Głosami koalicji PO-PSL oraz Twojego Ruchu i SLD przegłosowano ustawę o tzw. bratniej pomocy (ustawa o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej). Ustawa ta dopuszcza możliwość legalnego działania na terenie Polski obcych służb. Obce służby przybyłyby do Polski na wniosek komendanta głównego policji, straży granicznej, pożarnej, jeśli okres ich pobytu nie przekraczałby 90 dni, a ich liczba funkcjonariuszy 200 osób. Jeśliby mieli zostać dłużej, wówczas kierują wniosek do ministra spraw wewnętrznych. Decyzję o pozwoleniu na taki pobyt podejmowałaby Rada Ministrów. Konsekwencje wejścia w życie tej ustawy mogą być bardzo destrukcyjne. Tu krótka lista: niemiecka policja na ulicach Warszawy, obce służby na meczach piłkarskiej ekstraklasy, szpiedzy ze Wschodu swobodnie przechodzący przez polskie granice.
W głosowaniu ustawę poparło 286 posłów z PO, Twojego Ruchu, PSL i SLD. Przeciw było 140 z PiS i Solidarnej Polski. Jeden poseł się wstrzymał. Chwilę wcześniej większości nie uzyskał złożony przez PiS wniosek o odrzucenie projektu. Poparło go 138 posłów, podczas gdy 273 było przeciw.
Prawdopodobnie przepchnięcie przez Sejm tego typu ustawy związane było z opisywaną przez nas sprawą wyjazdowych obrad izraelskiego Knesetu.
Poniżej list otwarty, który w tej sprawie został przesłany do wszystkich senatorów pracujących obecnie nad ustawą. List podpisały panie Maria Siła-Nowicka-Marusczyk i Zofia Romaszewska.
„Dnia 10 stycznia br. Sejm RP uchwalił ustawę o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej – nazwaną powszechnie ustawą „o bratniej pomocy”.
Ustawą tą Sejm „w ciemno” udzielił anonimowym de facto urzędnikom i funkcjonariuszom (lub ich zastępcom) prawo wezwania „ na pomoc” obcych uzbrojonych służb, zapewniając im wszystkie prawa przysługujące funkcjonariuszom państwa polskiego.
Ustawa tak precyzyjna w zakresie zapewniania pełni praw i swobody działania funkcjonariuszom obcych państw w innych swoich sformułowaniach zawiera sprzeczności, niejasności i tzw. pobożne życzenia. Nie wiadomo na jakiej podstawie przyjęto, że uzbrojone jednostki obcego państwa, wyposażone we własną broń i własne mundury będą stosować się do obcych czyli polskich przepisów wewnętrznych, które mają poznać (sic!) przed rozpoczęciem akcji. Skąd np. mamy pewność, że zaakceptowanym koordynatorem wspólnych operacji będzie polski dowódca?
Warto też wyobrazić sobie, jakie reakcje może wywołać interwencja ludzi w rosyjskich mundurach, po rosyjsku wydających Polakom rozkazy lub też np. Niemców, którzy także we własnych mundurach, po niemiecku będą w Polsce rozkazywać Polakom. A jeśli ktoś nie zechce się podporządkować, lub nie zrozumie o co chodzi – funkcjonariusz obcego państwa, każdego praktycznie państwa na świecie – będzie miał prawo zastosowania przymusu bezpośredniego. Może nieposłusznych skuć, spałować. Może też użyć broni, którą będzie posiadać legalnie.
Nie ma potrzeby uchwalania takiej Ustawy. Strażacy, lekarze, pogranicznicy i żołnierze mają za sobą wiele wspólnych akcji. My Polacy udzielaliśmy pomocy innym i nam także pomocy udzielano. Nie zrzekaliśmy się jednak nigdy własnej podmiotowości i integralności terytorialnej. Ceńmy pomoc, ale szanujmy własny kraj i siebie.
Nie ma żadnego uzasadnienia dla tak niedopuszczalnych działań. Na jakie wydarzenia pragnie przygotować się Rząd, który taki projekt przedłożył Sejmowi ? Czy wiadomo już, jakie to akcje ratownicze lub interwencyjne wymagają zabezpieczenia „bratniej pomocy” na 90 dni, albo i dłużej? Czy polskie służby i polskie państwo na stałe chce abdykować i zrzec się wszelkiej odpowiedzialności? Czy więc ze strony Rządu to tylko karygodna indolencja, czy coś innego?
Do tej bezprzykładnej inicjatywy dostosowali się karnie posłowie PO, SLD,PSL i TR. Czym kierowali się uchwalając rządowy projekt, łamiąc przyrzeczenie wiernej służby narodowi i państwu? Bezmyślnością? Strachem? Nadzieją na przyszłe korzyści? W dodatku zaś fakt przyjęcia 30 dni od daty ogłoszenia na wejście tej ustawy w życie poczytać można za przerażającą pychę. W tym trybie można spokojnie uchwalić oddanie połowy terytorium Polski i oddać tę połowę, zanim Trybunał Konstytucyjny zdąży się zebrać i ustalić, czy pozostaje to w zgodności z Konstytucją.
Mamy w naszej historii straszne doświadczenia wynikłe z zapraszania obcych sił. Mamy we własnej nieodległej przeszłości pamięć zagrożenia tzw. bratnią pomocą. Mamy też, w pamięci świata, świadomość przerażających skutków ślepego podporządkowywania się bezprawnemu prawu w Niemczech hitlerowskich i Rosji sowieckiej. Takich doświadczeń nie wolno lekceważyć. Nie wolno też na własnym narodzie eksperymentować.
Sejm, który zezwolił anonimowym urzędnikom w nieokreślonych okolicznościach wzywać na nieokreślony czas obce uzbrojone jednostki do pacyfikacji własnych obywateli sprzeniewierzył się istocie swego powołania.
List kończy się apelem: Panie i Panowie Senatorowie! Kierujemy do Was to pismo sądząc, że wbrew złym doświadczeniom w uchwalaniu prawa, trzeba aby do każdego z Was imiennie dotarło żądanie: Przysięgałeś służyć Polsce, nie swojej partii ,nie własnym interesom. Polsce. Nie łam tej przysięgi!
źródła:
http://niezalezna.pl/50981-polacy-otrzymaja-rozkazy-po-rosyjsku-list-otwarty-po-przyjeciu-ustawy-o-bratniej-pomocy
http://niezalezna.pl/50477-obce-sluzby-na-polskich-ulicach-sejm-przeglosowal-ustawe-o-bratniej-pomocy
aktualizacja linku do petycji: https://secure.avaaz.org/