Poniżej bardzo ciekawy artykuł omawiający problemy Cypryjczyków i bezprawny zamach na własność prywatną uzasadniany stanem „wyższej konieczności”.
Przykład Cypru pokazuje, że światowe elity nie mają żadnego szacunku dla własności prywatnej. Żadne konta bankowe, fundusze emerytalne a także pakiety akcji nie są bezpieczne. Do tej pory większość ludzi zakładała, że prywatne konta bankowe są nietykalne a ubezpieczenie depozytów ma jakąś wartość. Nic bardziej mylnego. (…)
Wielu obserwatorów ekonomicznych na całym świecie pilnie przygląda się temu, co dzieje się na Cyprze. Światowe elity przekroczyły Rubikon chcąc pozbawić części majątku zwykłych obywateli w imię „wyższej konieczności”. Po raz kolejny podważone zostało zaufanie do systemów finansowych.
Wielu uważa, że należy się spodziewać ich ruiny nie tylko w krajach Europy południowej, ale na całym świecie. Ludzie, tracąc zaufanie do banków, mogą zacząć wyciągać z nich swoje oszczędności i zamieniać na złoto, srebro oraz inne twarde aktywa. Odpływ pieniędzy spowoduje wtedy krach banków, które stracą płynność finansową.
Wiele państw już wdrożyło albo wdraża programy zarządzania kryzysowego w przypadku upadku instytucji bankowych. Nie są one korzystne dla obywateli. Przewidują zamrożenie depozytów na jakiś czas, ograniczoną wypłatę środków i pobieranie wysokich opłat za ich utrzymywanie, a nawet sięganie po część tych oszczędności. To nie kto inny, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy w porozumieniu z UE wymyślił rozwiązania, które są nie do zaakceptowania dla obywateli Cypru.
Wielu ekonomistów i zwykłych obywateli zadaje sobie pytanie: skoro MFW wraz z władzami UE uznał, że można, w celu rozwiązania kryzysu finansowego na Cyprze, po prostu ukraść z kont bankowych oszczędności ludzi, to co powstrzyma te instytucje przed narzucaniem w przyszłości podobnych rozwiązań w innych krajach?
Jak pokazuje przypadek Cypru, rodzimi politycy mogą niewiele wobec tego, co narzucają im elity międzynarodowe. Jeszcze 17 marca br. gazeta „The Cprus Mail” cytowała prezydenta i ministra finansów, którzy zapewniali, że nie wchodzi w grę sięganie po oszczędności obywateli.
Kilka dni później Cypryjczycy zostali zmuszeni do wypowiedzenia się w kwestii propozycji opodatkowania ich depozytów. Pierwotnie propozycja władz unijnych zakładała zamrożenie depozytów na okres 30 lat. W tej chwili prezydent proponuje jednorazowe opodatkowanie depozytów powyżej 100 tys. euro i wykorzystanie pomocy rosyjskiej. Szczegółów należy spodziewać się w najbliższych dniach. (…)
Władze unijne przekonywały, że jednym z motywów zamachu na oszczędności jest wymuszenie na Rosjanach, by zaprzestali oni wykorzystywania cypryjskiego systemu bankowego do prania pieniędzy. MFW przekonywał, że opodatkowanie oszczędności ma powstrzymać napływ rosyjskich środków na wyspę. Oszczędności Rosjan w cypryjskich bankach wynoszą około 25 proc. wszystkich pieniędzy w tym systemie. Programy sanacyjne MFW i UE zdenerwowały prezydenta Rosji Władimira Putina, który uznał propozycję opodatkowania depozytów za „niesprawiedliwą, nieprofesjonalną i niebezpieczną”.
Rosjanie zaproponowali pomoc Cyprowi. Rosyjscy inwestorzy są zainteresowani kupnem dwóch banków cypryjskich i zwiększeniem udziałów w Banku Cypru. Nikozja na razie odrzuca rosyjskie propozycje. Może jednak zmienić zdanie, jeśli niezadowolenie wobec strefy euro i UE będzie narastać.
Tymczasem elity finansowe UE zaczynają sugerować, by „podatek majątkowy” na wzór cypryjski wprowadzić także w innych państwach południowej Europy. Joerg Kraemer, główny ekonomista Commerzbanku, wezwał do opodatkowania prywatnych kont oszczędnościowych Włochów. – Stawka podatku w wysokości 15 procent od aktywów finansowych prawdopodobnie wystarczyłaby, aby sprowadzić włoski dług publiczny poniżej krytycznego poziomu 100 procent produktu krajowego brutto – mówił gazecie „Handelsblatt”.
W normalnych warunkach tego rodzaju skandaliczne rozwiązania nie byłby proponowane. Wystarczy jednak powołać się na „nadzwyczajne okoliczności”, albo „wyższą konieczność”, by uzasadnić zwykłą kradzież. To, co dzieje się na Cyprze, jest testem dla elit. Należy jednak spodziewać się, że coraz częściej będą one w ten sposób uzasadnić bezprawne rozwiązania, by zaprowadzić swój porządek. Kiedyś Herbert Hoover powiedział: „Każda kolektywistyczna rewolucja ‘jedzie’ na koniu trojańskim, którym jest powoływanie się na ‘nadzwyczajne okoliczności’. Taka była taktyka Lenina, Hitlera i Mussoliniego (…). Powoływanie się na ‘nadzwyczajne okoliczności’ służyło uzasadnieniu kolejnych etapów rewolucji. Ta technika sprawowania władzy jest największym osiągnięciem demagogii”.
źródło: http://www.pch24.pl/ue-i-mfw-uzasadniaja-okradanie-obywateli-wyzsza-koniecznoscia,13545,i.html