Polecam tekst, który opublikował ks. Krzysztof Cebula, naoczny świadek znieważenia papieża Benedykta XVI w niedzielę 13 stycznia 2013 r.
Na watykańskim placu św. Piotra w niedzielę, 13 stycznia, w samo południe, tak jak co tydzień rozbrzmiewał głos Ojca Świętego. Benedykt XVI wygłaszał w języku włoskim katechezę o chrzcie Jezusa w rzece Jordan. Zdumiewająca rzecz wydarzyła się w momencie, kiedy wybrzmiało do końca zdanie: „Zstąpienie Boga z wysokości nieba do otchłani piekieł”.
Odsyłam do całego przemówienia (1), ale warto przytoczyć przynajmniej akapit, aby poznać szerszy kontekst. Papież nauczał, mówiąc: „Dlaczego Jezus zapragnął dokonać gestu pokuty i nawrócenia razem z wieloma osobami, które chciały w ten sposób przygotować się na przyjście Mesjasza? Gest ten, który oznacza początek publicznej działalności Chrystusa – jak poświadczają to wszyscy Ewangeliści – mieści się w tej samej linii Wcielenia, zstąpienia Boga z wysokości niebios do otchłani piekieł”.
Kiedy wybrzmiały papieskie słowa „abisso degli inferi”, jakby na znak rozpoczął się lewacki spektakl dla mediów. Cztery dziewki, jak się potem okazało rodem z Ukrainy, choć finansowane z Francji, zrzuciły z siebie wierzchnie okrycia i obnażone do pasa rozpoczęły swoją rozróbkę. Z jednej strony wyglądały żałośnie i groteskowo – nagie, wysmarowane czarną farbą i popiskujące jak myszki na rozległym placu, wśród kilku tysięcy ludzi. Z drugiej jednak strony ich wystąpienie odbyło się przecież nie dla placu, nie dla zgromadzonych na nim katolików, nawet nie dla papieża, ale dla… mediów.
Stojąc tuż obok i patrząc na to wszystko ze swoją grupą pielgrzymów, nie mogłem się nadziwić błyskawicznej akcji policji. Dosłownie pięć sekund po rozpoczęciu tych diabelsko-lewackich konwulsji dziewki zostały otoczone przez włoskich karabinierów. Gdy wierzgały i piszczały dalej pod adresem papieża i zapewne całego Kościoła dosłownie: „Homofobie, zamknij się!”, zostały przeniesione poza kolumnadę Berniniego.
Wiele wyjaśnił mi komentarz mieszkającego w Watykanie księdza. Włoska policja, przyzwyczajona do podobnych wybryków, zwraca uwagę na wszystkie większe zgrupowania dziennikarzy. Także w tym przypadku na plac św. Piotra przyszły – gotowe na swoje malutkie WSZYSTKO – cztery Ukrainki w asyście przynajmniej 20 (!) reporterów z kamerami i aparatami fotograficznymi. Całość zaplanowana, umówiona i lepiej lub gorzej odegrana stworzyła typowy lewicowy medialny cyrk, którym po odpowiednim telewizyjnym montażu i emisji o odpowiedniej porze podniecać się mogą proletariusze wszystkich krajów oraz gorszyć nieświadomi właściwej proporcji rzeczy ludzie poczciwi.
Przeanalizowałem całe to wydarzenie dokładnie nie tylko dla tego, że byłem jego świadkiem. Według mnie jest ono wymownym znakiem czasu, ale zdaje się, że zawiera też swoisty podpis złego ducha. Kolejna kompromitacja całego zbiorowiska zwiedzionego hasłami o wyższości tego, co zwyrodniałe i jałowe, a nawet wstrętne z wyglądu, nie wydaje mi się tylko moralno-intelektualnym upadkiem.
Łącząc wszystko w całość, wypowiadane w tym dniu przez papieża słowa z reakcjami, jakie wywołały, ten incydent w bardzo pokraczny sposób dał odpowiedź na postawione pytanie: „Dlaczego Jezus zapragnął dokonać gestu pokuty i nawrócenia?”.
Niepokojące jest jednak przede wszystkim to, że ten zaplanowany jako „spontaniczny” odruch feministycznych protestantek nastąpił dokładnie po tej, a nie innej, postawionej przez Benedykta XVI kropce. To naprawdę wygląda jak duchowy podpis głównego inspiratora tego i wielu innych współczesnych zamętów. Papież wypowiada słowo „piekieł”, a feministki obnażają torsy. Biedne dziewki.
Uważajcie feministki na to, kogo macie w swojej drużynie! A może cała drużyna jest już kupiona lub zaprzedana…
Ad 1. Cała papieska katecheza z niedzieli Chrztu Pańskiego: http://www.vatican.va/holy_father/benedict_xvi/angelus/2013/documents/hf_ben-xvi_ang_20130113_battesimo_en.html lub po polsku http://papiez.wiara.pl/doc/1423330.Chrzest-daje-nowe-czlowieczenstwo.