1.1 C
Prudnik
Strona głównaIdeowoPolacy, nie dajcie się zatruwać – apel o powrót do prawdziwego jedzenia

Polacy, nie dajcie się zatruwać – apel o powrót do prawdziwego jedzenia

- Advertisement -spot_img

Niech ten tekst będzie nie tylko ostrzeżeniem, ale i wezwaniem. Bo wszyscy zostaliśmy wciągnięci w globalny eksperyment, którego skutki dziś widać w szpitalach, szkołach i domach – w coraz słabszych organizmach, rozchwianych hormonach i gasnącej energii życia. Profesor Grażyna Cichosz, wybitny technolog żywności, z odwagą nazwała to, co większość z nas ignorowała: „przekręty dietetyczne XX wieku”.

To nie są przesadzone słowa. To akt oskarżenia wobec systemu, który z żywności uczynił substytut – tani, długoterminowy, ale coraz mniej żywy.

Mit zdrowych tłuszczów i epidemia chorób

Wszystko zaczęło się od „konsensusu tłuszczowego” – naukowego oszustwa, które w latach 60. obiecywało, że tłuszcze roślinne są ratunkiem dla serca. Dziś wiemy, że to kłamstwo kosztowało nas zdrowie i życie milionów ludzi. Utlenione oleje i margaryny z przemysłowymi izomerami trans stały się parodią tego, co naturalne – zaburzyły równowagę organizmu, sprowadziły nowotwory i cukrzycę.

W blaszce miażdżycowej – jak dowodzi prof. Cichosz – znajduje się najwięcej kwasu elaidynowego, produktu tej technologicznej mutacji natury. Margaryna, ta duma przemysłu, to dziś, jak mówi profesor, największa katastrofa przetwórstwa spożywczego wszech czasów.

Węglowodanowy eksperyment na narodzie

Gdy mit tłuszczowy upadł, zaserwowano nam kolejny – dietę wysokowęglowodanową. Miała być zdrowa, nowoczesna, europejska. W praktyce stała się przyczyną epidemii otyłości i cukrzycy typu drugiego. Ludzie potrzebują białka – filaru regeneracji i odporności. Tymczasem przeciętny Polak spożywa go dramatycznie za mało.

To nie tylko problem dietetyczny – to systemowe osłabienie społeczeństwa, które traci siłę, zdolność regeneracji i naturalną odporność.

Sojowy cień GMO

Do tego dochodzi genetycznie modyfikowana soja, przemysłowy wypełniacz dodawany do setek produktów. To niewidzialny pasożyt rynku spożywczego – zapełnia wędliny, pasztety, gotowe dania. Nikt nie powie Ci, że ta soja nie jest trawiona, uszkadza jelita i zaburza gospodarkę hormonalną.

W branży mięsnej 1 kilogram koncentratu sojowego zastępuje 5 kilogramów mięsa. Zysk ogromny, zdrowie – dramatyczna strata. To właśnie kosztem Twojego organizmu ktoś buduje swoje imperia spożywcze.

Mięso bez mięsa, smak bez życia

Woda, konserwanty, fosforany i hydrokoloidy – tym dziś karmią nas sklepy. Nawet mięso, które powinno być źródłem życia, jest już tylko cieniem samego siebie, nasączonym płynem i pozbawionym wartości.

Jeszcze w czasach PRL-u dodanie 30% wody było przestępstwem. Dziś 80% to standard. Mięso trzymane tygodniami na półkach traci kluczowe aminokwasy, a my – odporność.

To nie jest postęp. To technologiczna amputacja jakości.

Dodatki, które zmieniają nasz mózg

Glutaminian sodu, aspartam, hydrokoloidy, sól jodowana – wszystko to miało uczynić jedzenie bardziej „atrakcyjnym”. W rzeczywistości uczyniło je neurotoksycznym. Aspartam stosowany w produktach dla dzieci może czterokrotnie zwiększać ryzyko nowotworów. Glutaminian sodu to nerwowy sabotażysta, przenikający do mózgu i zaburzający koncentrację.

A sól z jodanem? Według badań – winna spadku potencjału intelektualnego społeczeństwa aż o 30% w ciągu dekady.

To nie są drobne wpadki przemysłu. To systematyczne otumanianie narodu poprzez jedzenie.

Nadzór, który nie chroni nikogo

Sanepid, GIS, urzędy – kontrolują bakterie, nie trucizny. Prawo żywnościowe chroni producenta, nie konsumenta. Składniki w ilościach poniżej 2% nie muszą być ujawniane. A to właśnie w „dwóch procentach” często kryje się chemiczna prawda o tym, co codziennie trafia na Twój talerz.

Apel o zdrowy bunt

Dziś trzeba mieć odwagę, by powiedzieć to głośno: przemysłowa żywność stała się cichą bronią. Niszczy nasze zdrowie, osłabia dzieci, podkopuje przyszłość.

Dlatego ten tekst jest apelem:
Polacy, nie kupujcie bezmyślnie. Czytajcie etykiety. Wybierajcie lokalne produkty, tradycyjne tłuszcze, prawdziwe mięso, jaja, mleko z gospodarstw.

Odwróćmy się od żywności, która nie karmi, lecz powoli zabija. Nie pozwólmy, by w imię zysku przerobiono nasz naród w społeczeństwo przewlekle chore i bezsilne.

Bo jeśli my tego nie zatrzymamy – nikt za nas tego nie zrobi.

- Advertisement -spot_img
- Advertisement -spot_img
Media społecznościowe
16,985FaniLubię
2,458ObserwującyObserwuj
61,453SubskrybującySubskrybuj
Polecane
- Advertisement -spot_img
Powiązane nowości
- Advertisement -spot_img

2 KOMENTARZE

  1. Soja niestrawna I zła?? To Japończycy powinni wyginać 😂
    Sól jodowana szkodliwa? Źródło? Tzw. badania z d***.
    Jodowanie jest konieczne na naszej szerokości geograficznej.
    Dieta wysokowęglowodanowa to podstawa dla sportowców.

    • Komentarz „Masakra” stawia argument o zdrowiu Japończyków, rzekomo podważając krytykę soi. Należy jednak zauważyć, że profesor Grażyna Cichosz, technolog żywności, nie krytykuje całej soi, lecz głównie soję genetycznie modyfikowaną (GMO), którą uważa za „największy przekręt dietetyczny XX wieku”. Soja GMO (Źródło problemu):
      1. Szkodliwość dla przewodu pokarmowego: Soja zawiera globuliny (80% białek), których nie trawimy. Białka te są szkodliwe – uszkadzają kosmki jelitowe, generują stany zapalne i przyczyniają się do zaburzeń mikrobiomu, co jest przyczyną diagnozowania chorób, których 30–40 lat temu nie było (np. nieswoiste stany zapalne jelit).
      2. Toksyny: Soja GMO zawiera toksynę BT, która powoduje perforację jelita, oraz pozostałości glifosatu (Randapu), który jest wybitnie toksyczny i może przyczyniać się do autyzmu u dzieci.
      3. Wszędobylskość: Soja GMO, dodawana jako tanie źródło białka, występuje w około 360 produktach w Polsce, Europie i USA.
      Sól jodowana (Jodan Potasu)
      Profesor Cichosz krytykuje jodan potasu używany do jodowania soli (wzbogacania), a nie sam proces jodowania.
      • W latach 90. stosowanie jodku potasu (KI) wiązało się ze spadkiem zachorowalności na choroby tarczycy.
      • Tendencja odwróciła się, gdy wprowadzono jodan potasu (KIO3), który działa prozapalnie i uszkadza tarczycę oraz przewód pokarmowy.
      Dieta wysokowęglowodanowa
      P. Cichosz uważa, że lansowana dieta wysokowęglowodanowa (55–60% węglowodanów) to kolejny przekręt, który spowodował epidemię otyłości i cukrzycy. Według niej „nie tyjemy od kalorii, tylko tyjemy od insuliny”. Węglowodany i cukry są drugim najgorszym zagrożeniem (po olejach i margarynach), ponieważ zmieniają metabolizm i zwiększają ryzyko chorób, w tym nowotworów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj