Matka Boża powiedziała Mariannie Andryszczyk, że przybywa z Częstochowy i prosi o odmawianie różańca. Zwróciła się do niej w tych słowach:
„Córko moja, słuchaj, co mówię i opowiedz to ludowi. Miejsce, na którym klęczysz, przed wiekami od Boga przejrzane i dla Mnie obrane. Ja to miejsce bardzo ulubiłam i przybyłam do Was z Częstochowy. Przychodźcie tu licznie codziennie, pozdrawiajcie Mnie Świętym Różańcem, który jest mi wielce miłą modlitwą. Wielkich łask doznawać będzie każdy, ktokolwiek przybędzie z wiarą i miłością, a pozdrowi mnie modlitwą różańcową”.
W roku poprzedzającym I wojnę światową (1914-1918) objawienia Matki Bożej przybierają charakter ostrzeżeń i napomnień. Maryja mówiąc do Marianny Andryszczyk, zwraca się do wszystkich ludzi ze skargą i smutkiem:
„Cały świat sponiewierał prawa Boże i kościelne ustawy poprzekręcano. Pycha tak dalece owładnęła ludzkość, że chwałę, jaka Bogu się należy, ludzie przywłaszczają. Cnota pobożności jest rzadko spotykaną, a ci co ją praktykują są wyśmiewani i wyszydzani”.
Pod koniec lipca 1914 r. Marianna Andryszczyk w widzeniu ujrzała Matkę Bożą Niepokalanie Poczętą trzymającą miecz w prawej dłoni. Oblicze Maryi było przejęte smutkiem, a ogarniając czule wzrokiem modlących się powiedziała:
„Zagniewany jest Syn Mój na cały świat, wymierzona już kara na ludzkość”. I tu Matka Boża podniosła miecz do góry, zwracając się kolejno na cztery strony świata, wskazując mieczem na południe, wschód, północ i zachód. Następnie oczom Marianny Andryszczyk ukazał się obraz bitwy i wielkiego rozlewu krwi oraz leżących trupów. Jednocześnie Maryja przemówiła do niej: „Powiedz wszystkim to, co ci teraz mówię. Ci wszyscy, którzy na to miejsce przyjdą i polecać się będą Mojej opiece – nie zginą. W tej wiosce nie spłonie ani jeden dom – nie będzie uszkodzony, a gdyby nawet kogo kula przeszyła, szkodzić mu nie będzie i nikt od wypadku nie zginie. Ja jestem z wami i po wszystkie wieki tu pozostanę”.
Ostatnie zdanie Maryja powtarzała często – prawie każdego dnia widzeń.
Płótno i woda
Swoim wiernym czcicielom objawiona Matka Boża poprzez Mariannę Andryszczyk wskazała na cudowne środki, z którymi związała swoje błogosławieństwa i moc leczniczą. Były to: woda ze strumyka oraz płótno lniane. Wskazując na źródło, Maryja mówiła:
„Błogosławię ten strumień wody”.
Powiedziała także:
„Pragnę, aby płótno lniane słano pod moje stopy, a Ja będę go błogosławiła. Płótno i woda ma moc leczniczą, aby wszyscy co używać ich będą, dla duszy i ciała pomoc mieli”.
Jednocześnie Matka Boża poleciła nabierać wodę w naczynia i zostawiać na czas modlitwy różańcowej obok ustawionego w 1910 roku krzyża lub ołtarza. Podobnie poleciła czynić z płótnem.
Matka Boża zachęcała często do poprawy życia i odwiedzania miejsca objawienia:
„Czyńcie pokutę i nawróćcie się szczerze do Stwórcy Pana, bo inaczej zginiecie. A wy, którzy na to miejsce przychodzicie łaskę u Syna mojego znajdziecie. Trwajcie silnie przy świętej katolickiej wierze, bo ta tylko jest święta i prawdziwa. Oczekuję Was z utęsknieniem dzieci Moje”.
CUDA
Tutejsze Sanktuarium słynie z wielu cudownych łask.
W kapliczce objawień w lesie wyłożona jest Księga Próśb i Podziękowań.
W archiwum parafii złożone są pisemne świadectwa cudownych uzdrowień.
Największy cud to uzdrowienie śmiertelnie rannego, w wieku 38 lat, Franciszka Sienickiego, który 26 czerwca 1961 r. uległ tragicznemu wypadkowi na placu budowy tutejszej szkoły. Uzdrowiony i wielu naocznych świadków, w tym kapłan udzielający Namaszczenia i modlący się wtedy za konającego, żyją do dzisiaj.
Matko Boża proszę o łaskę i zdrowia i dar potomstwa Daniela i Andrzej i dziękujemy Tobie kochana MAMO Niebieska za wszystkie łaski i dary Boże
Pamiętajmy także o miejscu Objawień Matki Bożej w Oławie.
ObjawieniaOlawskie.pl
Matko moja Mario proszę Cię bądż przy mnie, chroń mnie, opiekuj się mną w tym trudnym czasie.
Beda na tym miejscu cudownym w sierpniu 2017 z meze i siostra zakonna .Prosilam Matke Boza o laske dla mojego taty chodzenia za pomoca kuli moj tato byl po udarze i byl lezacy podpieralismy go poduszkami do siedzenia .po zawierzeniu Matce Bozej mojego tate proszac o cud chodzenia bez drugiej osoby wiezylam ze Matka Boza wyslucha mojej prozby .Stalo sie to bardzo szybko juz tego samego dnia .Tato zaczol prosic o kule bede i chce choc krzyczal mama majac kule dala mu i zaczol chodzic i do dzisiaj chodz i dzisiaj chce podziekowac Matce Bozej Osuchowskiej i Bogu za cud