W dniu 11 czerwca 2013 roku o godz. 18.00 odbyła się uroczysta Msza Św. sprawowana przez ks. Grzegorza z parafii św. Michała Archanioła w Prudniku wraz ze swoimi kolegami kursowymi w drugą rocznicę święceń kapłańskich.
Zjazd kursowy to piękna sprawa! Zasadniczo tylko wtedy – ten jeden raz w roku spotykamy się wszyscy razem. To był dopiero nasz II zjazd. Rok temu taki zjazd miał miejsce w parafii św. Jacka w Gliwicach.
Nasze braterskie spotkanie rozpoczęliśmy obiadem, podczas którego wymienialiśmy się doświadczeniem i refleksjami związanymi z życiem parafialnym.
Potem nawiedziliśmy sanktuarium św. Józefa w Prudniku-Lesie, aby wspólnie polecać siebie i parafie opiece św. Józefa. Niektórzy z księży byli w tym miejscu po raz pierwszy. O. Faustyn OFM opowiedział nam o historii tego klasztoru i o pobycie w nim Sługi Bożego Kard. Stefana Wyszyńskiego. Jesteśmy poruszeni świadectwem jego życia, niestrudzonym zaangażowaniem i wielką miłością do Maryi i Kościoła.
Następnie wszyscy przyjechaliśmy do kościoła św. Michała Archanioła, gdzie o godz. 18 sprawowaliśmy uroczystą Eucharystię. Wspólne odprawianie Mszy św. to niesamowite przeżycie. Słowo Boże wygłosił do nas ks. Krzysztof Deszczka. Przypomniał nam postać św. Barnaby, którego wspomnienie przeżywaliśmy właśnie 11 czerwca. Zwrócił uwagę na jego niestrudzony zapał i męstwo w głoszeniu Ewangelii. Święty nie bał się nikogo, a przecież mówił o Jezusie ludziom, którzy Go osądzili i skazali na śmierć.
Na koniec Mszy św. zostały złożone księżom życzenia i wręczone białe róże. Ks. Damian Staniek – przewodniczący naszego roku – podziękował wszystkim za obecność, modlitwę i życzenia. Potem podczas nabożeństwa zawierzyliśmy siebie i nasze parafie Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.
Pragnę jeszcze raz podziękować wszystkim, którzy przygotowali naszą świątynię i pomogli pięknie przeżyć tę szczególną uroczystość. Dziękuję tym, którzy razem z nami uwielbiali Boga za dar kapłaństwa. Za każde dobre słowo, za życzenia i modlitwę – Bóg zapłać! Myślę, że II Zjazd Kursowy zapadnie w pamięć wszystkim księżom i wiernym uczestniczących w jubileuszowej Eucharystii.
LISTA KSIĘŻY KURSOWYCH I PARAFII
„gospodarz” ks. Grzegorz Bławicki – Parafia św. Michała w Prudniku
Rev. Ks. Rafał Biniek – jest na studiach doktoranckich z Teologii fundamentalnej w Niemczech – w Bambergu
Rev. Ks. Krzysztof Deszczka – Parafia św. Piotra i Pawła w Opolu
Rev. Ks. Łukasz Gabryel – Parafia św. Józefa w Zabrzu
Rev. Ks. Mariusz Gawłowski – Parafia Trójcy Świętej w Leśnicy
Rev. Ks. Tomasz Gruca – Parafia MB Wspomożenia Wiernych w Kluczborku
Rev. Ks. Robert Iskrzycki – Parafia pw. Ducha Świętego w Gliwicach – Ostropie
Rev. Ks. Dariusz Janowski – Parafia MB Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach
Rev. Ks. Marek Konowol – Parafia NSPJ i MB Fatimskiej w Tarnowskich Górach – Strzybnicy
Rev. Ks. Damian Kubiński – Parafia św. Katarzyny w Toszku
Rev. Ks. Tomasz Maintok – Parafia św. Katarzyny w Ligocie Turawskiej
Rev. Ks. Mariusz Ołdak – Parafia NSPJ w Raciborzu
Rev. Ks. Łukasz Ornowski – Parafia MB Wspomożenia Wiernych w Gliwicach
Rev. Ks. Damian Ostrowski – Parafia śś. Zygmunta i Jadwigi w Kędzierzynie – Koźlu
Rev. Ks. Piotr Reimann – Parafia Miłosierdzia Bożegow Prudniku
Rev. Ks. Damian Staniek – Parafia św. Antoniegow Zdzieszowicach
Rev. Ks. Sebastian Wiśniewski – Parafia Trójcy Świętej w Rachowicach oraz jest notariuszem w Kurii Biskupiej w Gliwicach
Rev. Ks. Stanisław Zioła – Parafia NSPJ w Kluczborku
Rev. Ks. Łukasz Żaba – Parafia Bożego Ciała w Oleśnie
Nieobecny:
Rev. Ks. Paweł Michalewski – Parafia Matki Bożej w Raciborzu
Słowniczek:
Rev– reverendisimus znaczy czcigodny, wielebny…
Zapraszamy do I części fotogalerii przygotowanej przez Piotra Joszkę:
Uwaga ! Poniżej całe kazanie w I Rocznicę Święceń Kapłańskich!
[box type=”shadow” ]
Ks. Grzegorz Bławicki
I Rocznica Święceń Kapłańskich
kościół św. Jacka, Gliwice – 11.06.2012 – godz. 18.00
Kto to jest ksiądz? – takie pytanie postawiłem moim uczniom kilka tygodni temu. Różne padały odpowiedzi: sługa Boga; człowiek zastępujący Jezusa, aby powtarzać Ostatnią Wieczerzę; pomocnik Boga; posłaniec Boga, który mówi to co każe mu Bóg; osoba bliska Bogu; osoba, która powierzyła Bogu całe życie; osoba, przez którą Bóg przemawia; pośrednik między Bogiem i człowiekiem. Szczerze mówiąc, zaskoczyli mnie moi uczniowie, nie spodziewałem się, że jest w nich taki zmysł, kim jest ksiądz.
11 czerwca, rok temu, biskup – następca Apostołów wyświęcił nas na kapłanów. Jesteśmy prawdziwymi kapłanami Nowego Przymierza, którzy składają Bogu Ojcu bezkrwawą Ofiarę Jego Syna za cały świat! Jest to – jak napisał bł. Jan Paweł II – dar i tajemnica. I musimy mieć wszyscy tego świadomość. Niektórzy postrzegają dzisiaj księży tylko jako urzędników zarządzających Kościołem, jako strażników moralności, z którymi trzeba walczyć, jako pracowników społecznych. Nie chcą patrzeć na księdza jako na kogoś więcej – zastępcę Boga na ziemi.
Znamy chyba dobrze wiersz ks. Jana Twardowskiego:
Własnego kapłaństwa się boję,
własnego kapłaństwa się lękam
i przed kapłaństwem w proch padam,
i przed kapłaństwem klękam
W lipcowy poranek mych święceń
dla innych szary zapewne—
jakaś moc przeogromna
z nagła poczęła się we mnie
Jadę z innymi tramwajem—
biegnę z innymi ulicą—
nadziwić się nie mogę
swej duszy tajemnicą
Myślę, że czasami łatwiej jest uwierzyć w obecność Jezusa pod postacią konsekrowanego Chleba, w Eucharystii, niż w osobie kapłana. Jezus powiedział w dzisiejszej Ewangelii do Apostołów, mówi także do nas kapłanów: „Idźcie i głoście (…) uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych i wyrzucajcie złe duchy”. Jedna kobieta zapytała mnie: „Dlaczego dzisiaj nie dzieją się cuda, o których mówi Jezus?” Odpowiedziałem, że dzieją się – tylko my ich nie dostrzegamy. Mają miejsce uzdrowienia, nawet wskrzeszenia – wystarczy tu wspomnieć księdza Josha Boshaborę, którym tak posługuje się Bóg. Zapominamy także o uzdrowieniach duchowych – chyba bezcennych. Sam byłem już świadkiem, jak pan po 20 latach przybliżył się do Boga. A co z młodymi ludźmi, którzy odkrywają sens życia w Bogu? Jezus chce działać cuda przez kapłana. Tylko my czasami tego nie chcemy i brak nam wiary. Jezus powiedział św. siostrze Faustynie: „Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy.” (Dzienniczek 1602) Są to mocne słowa Jezusa – które powinny zachęcać ludzi do spowiedzi, a nas kapłanów zobowiązywać do gorliwej posługi.
Chcę Was zapytać: Czy wierzycie w działanie Jezusa przez kapłana? Kim dla Was jest ksiądz? Dlaczego trudno jest nam uwierzyć w działanie Boga przez księdza? Czy modlimy się za księży – za tych dobrych i tych … pogubionych?
Pewna kobieta tak pisze: „Marzę o tym, aby wróciły czasy, kiedy kapłan cieszył się wielkim autorytetem, kiedy o kapłanie mówiło się z szacunkiem, kiedy całowano jego uświęcone dłonie, kiedy sutanna była nieodłącznym, dumnym strojem kapłana. Czy obecnie kapłan nie zasługuje na taki szacunek jak wówczas? Zmieniły się czasy, zmienili się też kapłani i zmienił się nasz stosunek do nich. Dla mnie jednak to wciąż ci sami kapłani wybrani i pobłogosławieni przez Pana, to wciąż ci sami szafarze świętych sakramentów, to wciąż nasi pośrednicy w drodze do nieba.”
Przypominam sobie, co moja babcia opowiadała o księżach z jej dzieciństwa. Byli to księża, w których wielu parafian było zapatrzonych. Babcia mówiła także o całowaniu rąk, co mnie mocno szokowało. Pytałem – po co całować ręce jakiego księdza? – Bo ksiądz jest zastępcą Boga i jego ręce dotykają, udzielają Ciała Chrystusa – krótko odpowiedziała babcia. Przekonała mnie ta odpowiedź. Mówię o tym nie dlatego, aby całowano moje ręce. Bo bardzo mnie to krępuje, czuję się taki mały, niegodny. Ale mówię o tym, aby pokazać jaką wiarę mieli ci ludzie. Księża nie byli bez wad, nieskazitelni, a mimo to ludzie ich szanowali i mieli głęboką wiarę. Myślę też, że szacunek okazywany kapłanowi – ze względu na to kim jest – mobilizuje go do większego wysiłku, do bycia lepszym.
Także chyba za mało doceniamy znaczenie błogosławieństwa kapłańskiego. Na końcu Mszy świętej czy w innych momentach błogosławieństwo nie jest jakąś formalnością, jakimś dodatkiem. Błogosławieństwo udzielane przez kapłanów jest wyrazem ich woli, jest pragnieniem czy też życzeniem komuś pomyślności materialnej lub duchowej, jest wezwaniem skierowanym do Boga. I owocuje: wzbudza pobożne uczucia i pragnienia serca, niektórzy mówią, że odpuszcza grzechy lekkie i kary na ziemi, uwalnia od wpływów złego ducha, zachowuje lub przywraca zdrowie fizyczne.
Nie tylko zbiorowe błogosławieństwo udzielane przez kapłana obdarza dobrodziejstwami wszystkich obecnych, ale także indywidualne, a nawet na odległość. Bóg jest przecież wszędzie i to On błogosławi. Kapłan tylko prosi… Czy my z taką wiarą prosimy i przyjmujemy błogosławieństwo kapłana?
Tydzień temu w parafii w Prudniku gościliśmy s. Gabryelę, która jest misjonarką w Boliwii – w Ameryce Południowej. Mówiła nam, że nie mają na stałe w swojej parafii księdza – musi dojeżdżać kawał drogi z sąsiedniej. Nie mają księdza, nie mają Eucharystii. Jan Paweł II w dokumencie: Ecclesia de Eucharistia vivit – Kościół żyje dzięki Eucharystii pisze, że są na świecie miejsca, gdzie chociaż są wierni, są kościoły, to nie ma jednak kapłanów. I co robią ludzie. Gromadzą się w świątyni, kładą na ołtarzu stułę kapłańska i recytują teksty Mszy św. I kiedy następują słowa przeistoczenia – milkną, a w ich oczach pojawiają się łzy.
Jak to dobrze, że póki co nam nie brakuje kapłanów. Ale nie możemy spocząć na laurach. Nam nie brakuje, ale następnym pokoleniom… Kto wie? Każdy kapłan ma klucze do nieba. Nam więc ma kto otworzyć niebo. Ale co będzie za kilkadziesiąt lat? To zależy także od nas… Jeśli będziemy szanować księży – to dzieci i wnuki także będą ich szanować. Jeśli będziemy gorąco modlić się o nowe powołania, to Bóg nie poskąpi.
Rok temu podczas święceń, narodziły się w nas kapłańskie serca. Serca, które powinny bić tylko dla Jezusa. Bracie kapłanie! dzisiaj powinniśmy zrobić roczne rozliczenieJ I musimy zapytać siebie: czy nasze serca biją tylko dla Niego? Jakim ja jestem kapłanem. Jaka jest moja miłość do Jezusa? Na ile mnie stać? Czy lenistwo i zniechęcenie nie psuje mojego serca? Każdy z nas miał przed święceniami piękne pragnienia – co się z nimi stało? Kim są dla mnie parafianie? Petentami czy owieczkami, które trzeba poprowadzić? Czy codzienne obowiązki traktuję jako balast czy szkołę świętości? Czy codziennym oddechem jest dla mnie modlitwa, Słowo Boże czy coś innego? Czy Eucharystia stanowi centrum mojego dnia czy jego margines? Co muszę w sobie zmienić? Ten rachunek sumienia nie ma nas tylko zasmucić, ale zmobilizować do większej miłości! Jezus na nas liczy! Kapłaństwo – skarb który nosimy w sercach domaga się doskonalenia naszej miłości! domaga się świętości naszego życia!
Nie sposób nie wspomnieć o słowach wypowiedzianych przez Benedykta XVI – 25 V 2006 roku w katedrze warszawskiej. Myślę, że współbrzmią one z dzisiejszą rocznicą. “Wielkość Chrystusowego kapłaństwa może przerażać […]. Wierzcie w moc własnego kapłaństwa […]. Chrystus zapragnął się posłużyć waszymi ustami i rękami, waszą ofiarnością i talentem […]. Chrystus potrzebuje kapłanów, którzy będą dojrzali, męscy, zdolni do praktykowania duchowego ojcostwa […]. Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem”. Słyszeliśmy to wiele razy jeszcze w seminarium – mamy być specjalistami od spotkania z Bogiem! Od czego jestem specjalistą? Czy ludzie mogą znaleźć u mnie kompetentną pomoc na drodze do Boga?
Sami nie damy rady. Kapłaństwo jest dużym wyzwaniem, dlatego prośmy:
Panie Jezu, wielka jest tajemnica, w której uczestniczymy, ale też wielka odpowiedzialność i zobowiązanie. Muszę być jak Ty, który byłeś wszystkim dla wszystkich. Jak wielka to łaska, że wybierasz nie aniołów, lecz ludzi. Uwielbiam Ciebie w tajemnicy Twojego kapłaństwa. Proszę Ciebie: abym był zawsze wierny Tobie – nawet, kiedy będzie ciężko, kiedy będę się wstydził, kiedy sił zacznie brakować… Panie, pomóż, abym zawsze jednoczył ludzi, nie wokół siebie, ale wokół Ciebie. Proszę także, abyś wkładał w moje usta swoje Słowa, abyś otwierał słuchaczy na głoszone Słowo, aby ono dotykało kamienne serca i przemieniało je. Nie proszę o długie życie, ale o mądrość, abym umiejętnie wykorzystywał czas i zalety przez Ciebie dane ku pożytkowi wiernych i na Twoją chwałę.
„O Panie, jestem Twoim sługą, (…) Tobie złożę ofiarę pochwalną i wezwę imienia Pana” (Ps 116). Tobie Panie, oddaję na nowo całego siebie i wszystko co posiadam. Chwała Tobie, Panie, za obecność i cudowne działanie pośród nas. Amen.
[/box]