czwartek, 25 kwietnia, 2024

Demaskująca nieistnienie Boga nie/moc neodarwinizmu – czytając Bóg urojony Richarda Dawkinsa

Ks. dr Jacek Grzybowski

Share

Przypisy

[1] Por. R. Dawkins, Bóg urojony, tłum. P. J. Szwajcer, Warszawa 2007, s. 17

[2] Tamże, s. 16

[3] Por. Tamże, s. 30

[4] Taką argumentację w dyskusji z ateizmem daje miedzy innymi francuski filozof Étienne Gilson. Zob. É. Gilson, Bóg i ateizm, tłum. M. Kochanowska, P. Murzański, Kraków 1996, s. 94

[5] Por. Tamże, s. 39

[6] Tamże, s. 40

[7] Tamże, s. 42

[8] Por. Tamże, s. 84; 95

[9] Tomasz z Akwinu wyjaśnia to w swoim traktacie De veritate, odpowiadając na pytanie Czy wiara może dotyczyć rzeczy, które są przedmiotem wiedzy? „Cokolwiek zatem jest znane w ramach ściśle pojętej wiedzy, poznawane jest poprzez rozstrzygnięcie w ramach pierwszych zasad, które obecne są przez się dla intelektu i w ten sposób wszelka wiedza powstaje przez wiedzenie rzeczy obecnych. Dlatego jest niemożliwe by wiara i wiedza dotyczyły tego samego.” Św. Tomasz z Akwinu, Kwestie dyskutowane o prawdzie q. 14, a. 9, resp., t. I, tłum. A. Anuszkiewicz, L. Kuczyński, J. Ruszczyński, Kety 1998

[10] R. Dawkins, Bóg urojony, s. 58; 64

[11] Tamże, s. 6

[12] M. Ress, Nasz kosmiczny dom, Warszawa 2006, s. 17, za: R. Dawkins, Bóg urojony, s. 89; 90; 93

[13] Przy okazji Dawkins ujawnia wolność badawczą i wrażliwość badawczą Oksfordu – na wniosek studenta o stypendium naukowe aby pisać pracę z teologii chrześcijańskiej, przejrzawszy dysertację doktorską owego studenta, dziekan wydziału stwierdził: mam wątpliwość czy to w ogóle jest na jakiś temat. Gratulacje dla pełnej merytorycznej oceny badań naukowych – myślę jednak, że decyzja dziekana była by zupełnie inna gdyby student zaproponował napisanie pracy na temat prześladowania przez teologię chrześcijańską homoseksualistów, ponieważ byłoby to na jakiś temat.

[14] R. Dawkins, Bóg urojony, s. 91

[15] Pytaniem naukowym, na które poszukuje się w badaniach metafizycznych odpowiedzi, jest pytanie o przyczynę istnienia tego, co jest, a nie musi być, a więc pytanie: dlaczego (dia ti?) coś istnieje? Pytanie metafizyczne ukierunkowuje badania na poszukiwanie koniecznych a zarazem przedmiotowych racji (przyczyn) istnienia rzeczy, zdarzenia, procesu czy właściwości. Poszukujemy więc w odpowiedzi takich czynników, które pozwalają nam wyjaśnić i zrozumieć rzeczywistość. Pierwszorzędnym celem poznania metafizycznego nie jest budowanie teorii czy stawianie hipotez, w ramach których dokonywałoby się wyjaśnianie badanego faktu, procesu czy zdarzenia, lecz poszukiwanie takich realnych czynników, które są ostatecznymi przyczynami istnienia dla badanych faktów. Dopiero ich odkrycie może stanowić podstawę zbudowania określonej teorii. Naczelnym bowiem celem poznania metafizycznego jest dążenie wpierw do zrozumienia faktu bytowania rzeczy (procesu czy zdarzenia), co osiągamy poprzez dotarcie do ostatecznych i koniecznych przyczyn, a następnie ujęcie tego poznania w ramy odpowiedniej teorii. Dlatego w poznaniu metafizycznym głównym pytaniem naukowym jest pytanie dlaczego – dia ti? dany byt istnieje. W odpowiedzi, co ważne, należy wskazać realny czynnik (a nie teorię), który ostatecznie wyjaśnia fakt istnienia badanej rzeczy. Zob. W. Stróżowski, Istnienie i sens, Kraków 1994, s. 7-8; M. A. Krąpiec, Filozofia co wyjaśnia, Warszawa 1997, s. 45-47; A. Maryniarczyk, O rozumieniu metafizyki. Monistyczna i dualistyczna interpretacja rzeczywistości, Lublin 2001

[16] To oczywiście teza nieuzasadniona. Drogę naukowych poszukiwań teologii wyznacza łacińska formuła credo ut intelligam, i chociaż nauki teologiczne zakładają auctoritas depozytu wiary, jednak spełniają wymagania formalne dziedzin naukowych. Zob. J. Ratzinger, Wiara – między rozumem a uczuciem, tłum. J. Merecki, „Ethos” nr 44 (1998), s. 59-72; J. Ratzinger, Czym jest teologia?, tłum. J. Merecki, „Ethos” nr 45-46 (1999), s. 19-23

[17] R. Dawkins, Bóg urojony, s. 83

[18] Stephen Hawking – jeden z najwybitniejszych fizyków teoretycznych i kosmologów doby współczesnej. Autor licznych prac z dziedziny fizyki i teorii wszechświata.

[19] Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, I, q. 2, a. 3 resp.

[20] „Jeśli bowiem jakiś skutek jest dla nas bardziej oczywisty niż jego przyczyna, do przez skutek dochodzimy do poznania przyczyny. Z dowolnego zaś skutku można dowieść istnienia jego właściwej przyczyny tylko wtedy, gdy jej skutki są nam lepiej znane, ponieważ gdy skutek zależy od przyczyny, to skoro zaszedł skutek, konieczne jest, by wcześniej była przyczyna.” Suma teologiczna. I, q. 2, a. 2 resp. tłum. G. Kurylewicz, Z. Nerczuk, M. Olszewski, w: Tomasz z Akwinu, Traktat o Bogu, Kraków 2001

[21] Por. R. Dawkins, Bóg urojony, s. 58; 59;160; 173-174. Autor zdradza tym samym, iż nie rozumie terminu teodycea (s. 158 – 159)

[22] Zob. Suma teologiczna, kwestia 2, art. 3; i cała kwestia 3 – osiem artykułów.

[23] Por. R. Dawkins, Bóg urojony, s. 91

[24] Por. Tamże, s. 120

[25] Zob. Arystoteles, Metafizyka, I, 1, 1094 a 1-2; św. Tomasz z Akwinu, Suma Teologiczna I, q. 1, a. 5, ad. 1; Summa contra gentiles, I, cap. 28

[26] Tomasz, wskazując na to, że stworzenia bezrozumne zachowują się tak, jakby wiedziały same z siebie jaki jest cel ich egzystencji, przekonuje, iż świat zaplanowany jest przez Kogoś kto wszystko skierował do celu. Dla zobrazowania tego używa przykładu z łucznikiem, który wypuszcza strzałę. Strzała, choć sama z siebie nierozumna, skierowana ręką łucznika zmierza wprost do wyznaczonego celu. Problem jednak w tym, że aby tak powiedzieć trzeba zająć stanowisko poza łucznikiem, strzałą i celem. Popatrzeć na całą sytuację z boku, niejako z poza-rzeczywistości. A przecież w naszym przypadku, bez odwoływania się do przekazów nadprzyrodzonych (czyli do wiary) taka ocena jest niemożliwa. Sama strzała nie wie czy łucznik strzela celnie i czy w ogóle wie gdzie jest cel. Stąd argumentacja zawarta w piątej drodze jest najsłabsza, jej udowodnienie wymaga bowiem albo odwołania się do przekazów wiary, w których Bóg wskazuje cel świata, albo wyjścia poza świat, tak, aby ocenić jego celowy ruch ku przyszłości, a to wymagałoby wyjścia poza świat, co jest realnie niemożliwe.

[27] Por. R. Dawkins, Bóg urojony, s. 121

[28] Tamże, s.125

[29] Powoływanie się zresztą na Huma przez przyrodnika, który w swej pracy badawczej nie jest w stanie obejść się bez zasady przyczynowości w ujawnieniu praw, a nie przypadków czy instynktów rządzących przyrodą, jest dość kuriozalne. To Hume bowiem zanegował w filozofii zasadę substancjalności i przyczynowości. Zarówno dla biologa jak i dla fizyka, czy chemika, zanegowanie zasady przyczynowości nawet w stopniu podstawowym, a zastąpienie jej przyzwyczajeniem i instynktem, jak chce Hume, niweczy naukowy trud.

[30] Por. R. Dawkins, Bóg urojony, s. 121

[31] Dawkins przywołuje tu amerykański przykład, jednak już znacznie wcześniej lepszą metaforę zaproponował Jean Guitton, mówiąc, że prawdopodobieństwo powstania rozumnego życia na ziemi jest takie, jak trafienie, grając w golfa, piłeczką uderzoną na ziemi w dołek na Merkurym. Zob. J. Guitton, J. Lanzmann, Czy wierzyć w niebo czy nie wierzyć?, tłum. M. Rostworowski-Książek, Kraków 1996

[32] R. Dawkins, Bóg urojony, s. 163

[33] Por. P. J. Johnson, Gawędziarz i naukowiec, tłum. J. J. Franczak, „First Thing. Edycja polska” nr 2 (2007), s. 265

[34] R. Dawkins, Bóg urojony, s. 169

[35] Tamże, s. 219

[36] Tamże, s. 179; 220

[37] Zob. R. Dawkins, Wspinaczka na szczyt nieprawdopodobieństwa. Tłum. M. Pawlicka-Yamazaki, Warszawa 1998

[38] Por. G. V. Coyne, Początki i stworzenie, w: Czy przed Wielkim Wybuchem był Bóg? Argumenty naukowców i teologów, red. T. D. Wabbel, tłum. B. Baran, Warszawa 2007, s. 16; Ch. Schönborn, Zamysł odnajdywany przez naukę, tłum. K. Warchoł, „First Thing. Edycja polska”, nr 2 (2007), s. 17

[39] M. Behe, Darwin’s Black Box: The Biochemical Challenge to Evolution, New York 1996; D. Berliński, Sporny Darwin, w: Uncommmon dissent: intellectuals who find Darwinism unconvincing, red. W. A. Dembski, ISI Books 2004; P. E. Johnson, Rozwikłanie zagadki naukowego materializmu, tłum. J. J. Franczak, „First Thing. Edycja polska”, nr 2 (2007), s. 5-9

[40] Por. A. McGrath, J. Collicutt McGrath, Bóg nie jest urojeniem. Złudzenie Dawkinsa, tłum. J. Wolak, Kraków 2007, s. 29

[41] Zob. M. Rees, Tylko sześć liczb, tłum. P. Amsterdamski, Warszawa 2000

[42] Ale, jak zaznacza Dawkins, już niedługo naukowcy w laboratorium dokonają „stworzenia” DNA i zapoczątkują nowe życie. Ale proces ten, jeśli się jednak powiedzie, mimo iż jest niezwykle trudny i kosztować będzie mnóstwo nakładów sił i finansów, będzie przecież inteligentnym projektem rozumu ludzkiego!

[43] R. Dawkins, Bóg urojony, s. 174

[44] Por. Tamże, s. 199

[45] Tamże, s. 224

[46] R. Dawkins, Ślepy zegarmistrz. Czyli jak ewolucja dowodzi, że świat nie został zaplanowany, tłum. A. Hoffman, Warszawa 1997

[47] R. Dawkins, Bóg urojony, s.197

[48] Por. Tamże, s. 223. Dawkins nie zaznacza, że kosmologiczny rozwój wszechświata zależał od ściśle określonych warunków początkowych. W pierwszej sekundzie pierwotnego wybuchu energia eksplozji i ilość masy musiały być bardzo ściśle skorelowane – z dokładnością większą niż jedna trylionowa. Gdyby bowiem masy było odrobinę więcej, wszechświat niemal natychmiast skurczyłby się ponownie; gdyby było jej odrobinę za mało, rozszerzałby się tak prędko, że nie nastąpiłaby kondensacja materii, nie postałyby gwiazdy a potem życie. Również siły elektromagnetyczne i jądrowe musiały być ściśle zrównoważone. Gdyby siły jądrowe były odrobinę za małe, nie powstałby cięższe jądra atomowe i wszechświat składałby się tylko z wodoru. Oznacza to że kosmologia „spięta” jest ściśle określonymi i bardzo precyzyjnymi prawami w których nie ma miejsca na przypadek, pomyłkę czy spontaniczność. Zob. Ch. Townes, Skąd się wzięliśmy? Dokąd zmierzamy?, w: Czy przed Wielkim Wybuchem był Bóg…dz. cyt., s. 32; J. Gaarder, Czy świadomość to kosmiczny przypadek? w: Życie we wszechświecie. Stanowisko przyrodoznawstwa, filozofii i teologii, red. T. D. Wabbl, tłum. B. Baran, Warszawa2007, s. 40

[49] R. Dawkins, Bóg urojony, s. 58

[50] Tamże, s. 137; 143

[51] Tamże, s. 61

[52] Tamże, s. 64. W roku jubileuszowym 2000 Jan Paweł II polecił ujawnić treść III tajemnicy fatimskiej: „I zobaczyliśmy w nieograniczonym świetle, którym jest BÓG: coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nimi, Biskupa odzianego w Biel – mieliśmy poczucie, że jest to Ojciec Święty. Widzieliśmy wielu Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek, jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą. Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała spotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupą żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce kropidło z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skraplali dusze zbliżające się do Boga.” Dlatego po swoim ocaleniu Jan Paweł II zaznajomiony z tą mistyczną wizją powiedział: „to była ręka Matki, która zmieniła tor kuli i papież w agonii zatrzymał się w cieniu śmierci.” (13 maja 1994)

[53] Por. R. Dawkins, Bóg urojony, s. 32, 357, 368

[54] W kilku miejscach książki pojawiają się odniesienia do sytuacji osób homoseksualnych – ich prześladowania i dyskryminacji. Autor przekonuje, że obecna sytuacja ateistów w Ameryce przypomina położenie homoseksualistów przed pięćdziesięciu laty. Dopiero współcześnie, dzięki aktywności ruchów i lobby homoseksualnego oraz działalności ruchu Gay Pride, homoseksualiści nabierają praw obywatelskich. Dlatego Dawkins za niedopuszczalne i karygodne uważa powoływanie się na zagwarantowaną wolność wyznania, która wyraża się w głoszeniu iż homoseksualizm jest grzechem, a aborcja jest morderstwem. Zob. Tamże, s. 14, 51.

[55] Tamże, s. 13

[56] Por. A. McGrath, J. Collicutt McGrath, Bóg nie jest urojeniem … dz. cyt., s. 123

[57] Zob J. Życiński, Bóg niepojęty, w: A. McGrath, J. Collicutt McGrath, Bóg nie jest urojeniem… dz. cyt., s 116

Czytaj więcej

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Nowości