Dobra i zła doświadczamy na co dzień. Doświadczamy w relacjach z innymi, doświadczamy również poprzez nasze osobiste wybory. Czy jednak potrafimy prawidłowo odróżnić co jest dobre, a co złe?
Zanim zaczniemy nasze dalsze rozważania zapoznajmy się z krótkim filmikiem z cyklu 3MC:
W powyższym filmiku zauważamy, że odróżnienie dobra od zła, inaczej mówiąc norma moralna jest oczywista i prosta dla tych, którzy wierzą, że ta norma została dana przez Boga.
I tak dla ludzi wierzących odróżnienie dobra od zła jest łatwe, ponieważ nie tylko wierzą, ale i czują, że ta norma moralna jest w każdym z nas. Jest w nas sumienie, które daje nam odczuć co jest dobre a co złe. Ciekawie natura duchowa człowieka przedstawiona jest w filmie „Bóg cudów”, której opis zaczyna się od 1 godz. i 9 minuty (posłuchaj najlepiej 10 minut od tego momentu):
Literalnie normy moralne zostały przedstawione przez Boga w Piśmie Świętym. Dla łatwiejszego rozeznania, co jest dobrem w oczach Boga dostaliśmy przykazania Boże (10 przykazań Bożych i 2 przykazania miłości Boga i bliźniego), czyli drogowskazy, którymi mamy się kierować.
Dla ludzi, którzy odeszli od Boga, rozróżnianie dobra od zła jest trudniejsze. Przeglądając strony internetowe natrafiłem na artykuł „Niejasne oblicza dobra i zła”, który mnie mocno poruszył. Poniżej przytoczę całość, żeby dokładnie zrozumieć z jak pogmatwaną sprawą mamy do czynienia.
Dobra i zła doświadczamy na co dzień i zdawać by się mogło że odróżnienie tego co dobre od tego co złe, jest proste i osoba dorosła nie powinna mieć żadnych problemów w tym temacie. Jednak los bywa bezwzględny i zmusza nas czasem do poczynań, które bardzo ciężko ocenić.
Zapewne osoby, które potrafią obserwować i natura obdarzyła ich odrobiną rozsądku, wiedzą o czym piszę, reszcie polecam przemyślenie bądź przedyskutowanie tego tematu na spokojnie.
Wychowując się w rodzinie katolickiej, od dziecka wszystko wydawało się proste…żeby być dobrym, wystarczyło chodzić do kościoła, modlić się i żyć jak głoszą przykazania…ślepa wiara nie dopuszcza wątpliwości.
Z biegiem czasu, okazało się że owe schematy nie mają nic wspólnego z dobrem…ludzie stali się wygodni i każdy kto chodził do kościoła i do spowiedzi czuł się dobry…wypadłem z tego schematu.
zarówno dobro, jak i zło to tylko nasza interpretacja zdarzeń, z punktu widzenia poszczególnych osób, oblicze dobra i zła może ulegać zamianie…tj. Dobro staje się złem…zło dobrem…
żeby to wyjaśnić, potrzebny jest przykład…
…samotna matka wychowując dzieci, ledwo wiąże koniec z końcem, dorabia gdzie się da, jednak nigdzie nie jest w stanie podjąć pracy, bo dzieci nie może zostawić samych a żyć trzeba, dodatkowo opieka społeczna, raz po raz wpada z kontrolą, by sprawdzić czy kobieta „nadaje się na matkę”…zaradność kobiety jest godna podziwu, dzieci nie są głodne i zaniedbane, nie ma zarzutów jednak los szykuje kolejną niespodziankę…myjąc okno u sąsiadki by zarobić parę groszy, niefortunnie upada i łamie rękę…co teraz będzie?
Pieniądze z oszczędności się kończą, ręka w gipsie, ostatnia recepta na leki dla alergicznego dziecka nie wybrana…po ostatniej wizycie pani z kontroli, dzieciom grozi dom dziecka…ot system stwierdza że szanse dla matki się kończą i „pomogą” jej …zabierając dzieci….
zrozpaczona matka wymyśla plan…odwiedza supermarkety i zaczyna kraść…tu się uda wynieść masło…tam mleko…może się uda przetrwać do czasu gdy ręka wyzdrowieje…gorące modlitwy, płacz po nocach…ale los nie powiedział jeszcze ostatniego słowa…w jednym z supermarketów wynosząc chleb, sumienny ochroniarz zatrzymał złodziejkę…wezwano policję…przekazano do MOPS-u …matce złodziejce odebrano dzieci i umieszczono w domu dziecka, odbierając jej cały sens życia, które to życie kończy pod kołami pociągu….na to wszystko patrzył bóg…
Koniec przykładu…i teraz, jak myślicie? Kto jest na tym przykładzie dobry, a kto zły?
Matka, kradła by przetrwać i ocalić dzieci … Ochroniarz… może być dumny, popełnił dobro łapiąc złodzieja, taka jego praca…jednak przez niego matka popełnia samobójstwo, tracąc dzieci… Policjant…sumiennie wykonał czynności zgodnie z paragrafami, bezdusznie przekazując stosowne informacje do MOPS-u, które bezdyskusyjnie skazały dzieci na dom dziecka. Pani z MOPS-u …uratowała dzieci przed „zdegenerowaną” matką, skazując je na życie bez rodziny i przyczyniając się do samobójczej śmierci matki…
Bóg…???
przykładów owego niejasnego przejścia pomiędzy dobrem a złem jest mnóstwo, dlatego wątpliwym jest schematyczne podejście do pojęć co jest dobre a co złe…czasem dobro może zaprowadzić wprost do piekła…