Dochodzimy do spraw arcyważnych i arcyciekawych. Ludy słowiańskie to najliczniejsza grupa językowa w Europie. Nie mniej ich pochodzenie jest do dziś dnia niesłychaną zagadką. Ożywiona dyskusja skąd właściwie wzięli się Słowianie trwa od roku 1745, kiedy to austriacki historyk Johann Christoph Jordan opublikował w Wiedniu rozprawę: „De originibus Slavicis[1]” (O pochodzeniu Słowian).
W zasadzie językoznawcy zgadzają się co do jednego, liczne języki słowiańskie powstały wskutek rozpadu jednego pierwotnego języka prasłowiańskiego. Większość badaczy jest zdania, że ta pierwotna mowa słowiańska istniała około 1500 lat p.n.e. Jest też pogląd, że jednolity język prasłowiański był jeszcze w użyciu około 500 roku n.e. Jednolity język oznaczał też jednolitą siedzibę i stały kontakt, czyli kolebkę Prasłowian. Nota bene, języki słowiańskie odznaczają się niezwykłym bogactwem słów i określeń. Po angielsku można powiedzieć: small, smaller, the smallest – lub – little, czy very little. Po polsku nie tylko mały, mniejszy i najmniejszy ale i malutki, maleńki, malusieńki, drobny, drobniutki itd. itp. Tak skomplikowane i bogate w określenia języki powstają tylko na bazie rozbudowanej kultury materialnej i duchowej. Warto tu wspomnieć, że język polski zaliczany jest do NAJTRUDNIEJSZYCH języków świata. Sprawa odkrycia kolebki Prasłowian jest nadal przedmiotem badań. Jednak w początkach XXI wieku badania te nabierają zupełnie nowego rozmachu, a to dzięki … genetyce!
Aktualnie najlepiej umotywowana hipoteza mówi o położeniu kolebki prasłowiańszczyzny w … Polsce! Przemawiają za tym nie tylko badania antropologiczne przeprowadzone w latach 2002-2004 na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, w czasie których badano zróżnicowanie antropologiczne populacji ludzkich zamieszkujących dorzecze Odry i Wisły w okresie rzymskim i we wczesnym średniowieczu. Badania te pokazały, że dawna ludność Polski po prostu wróciła na swoje tereny! Dodatkowe potwierdzenie tego skądinąd niespodziewanego wyniku uzyskano dzięki analizom DNA, konkretnie chromosomu Y HG3. Analiza DNA to bardzo mocny dowód potwierdzający zachodnie pochodzenie Słowian! Badania genetyczne wskazują też na zupełnie nieoczekiwane pokrewieństwo Polaków z… Węgrami. Zarówno Polacy jak i Węgrzy mają najwyższą w Europie częstotliwość genetycznego znacznika R1a1 (lub bardziej uczenie- haplogrupy R1a1 chromosomu Y). Obydwa narody mają ten sam typ znacznika chromosomu Y, potwierdza to, że obie nacje pochodzą od tego samego ojca który żył około 10 tysięcy lat temu! Z tego ciekawego odkrycia wynika, że Madziarzy to faktycznie pierwotne plemię prasłowiańskie, które w początkowym okresie swojego istnienia zapuścili się gdzieś daleko na wschód. Następnie z niewiadomych powodów zmieniło język i wróciło robiąc w Europie wiele zamieszania! Tu trzeba dodać, że fałszowanie danych genetycznych jest praktycznie niemożliwe ze względu na praktycznie nie istniejące prawdopodobieństwo losowych kros mutacji w Y-DNA.
Trzeba dodać, że teorie lansowane przez „historyków sowieckich” zawsze mówiły o wschodnim, czyli nad-Dnieprzańskim, nad-Dońskim lub nad-Wołżańskim położeniu siedziby prasłowiańszczyzny. Badania genetyczne sprawiły im nielichą niespodziankę! Teorie te powstały głównie w oparciu o dane archeologiczne i nie do końca są błędne. “Nauka radziecka” dobrze dokumentuje fakt przesunięcia się Słowian z nieprzebytych puszcz znad górnego Dniepru (dzisiejszej Białorusi) na południe, w stronę ujścia Dniepru i Dunaju, a stamtąd dalej na zachód. Jednak rejon puszcz naddnieprzańskich nie był kolebką Prasłowian. Przybyli oni w to miejsce z zachodu kierując się ze swoich pierwotnych siedzib w kierunku północno-wschodnim. Nie mogło być inaczej, bo wówczas na południowych terenach dzisiejszej Ukrainy istniało silne państwo Gotów, które zostało zmiecione z powierzchni ziemi dopiero przez najazd azjatyckich Hunów w 375 roku. n.e.! Gdy zwycięzcy Hunowie ruszyli dalej na zachód rabować Rzym, Słowianie około 400 roku n.e. przesunęli się na południe! Ponieważ zniszczone przez wojowniczych Hunów państwo Gotów kontrolowało ujście Dunaju więc Słowianie zajęli i ten atrakcyjny teren. Stąd ruszyli dalej na zachód wzdłuż biegu Dunaju opanowując nowe tereny z Równiną Panońską włącznie!
Słowianie ruszyli na północny-wschód ze swoich pierwotnych siedzib, które znajdowały się na obecnych ziemiach polskich w III wieku n.e. w celu uniknięcia konfrontacji z przesuwającymi się na wschód plemionami germańskimi. Germanie uciekali przed akcją pacyfikacyjną Imperium Rzymskiego. Ten pierwszy etap wędrówki Słowian świadczy o ich dużej mądrości politycznej. Postanowili uniknąć konfliktu z wojowniczymi i bardzo licznymi Germanami, których siedziby zajęli Rzymianie opierając swoje granice na pasie Sudetów. Podjęcie przez Słowian walki z Germanami mogło grozić unicestwieniem naszych przodków. Dużo rozsądniej było wycofać się na tereny na wschodzie, które prawdopodobnie sami kolonizowali już od dawna, i obserwować jak rozwija się sytuacja. Finałem tej dalekowzrocznej słowiańskiej polityki było zajęcie w niecałe trzy stulecia później prawie jednej trzeciej terenów uprzednio etnicznie germańskich z Łabą aż po jej ujście i to „bez jednego wystrzału”. Słowianie po prostu zasiedlili ziemie po przesuwających się na zachód plemionach germańskich.
Germanie nie wykazali się mądrością Słowian i podjęli walkę z Hunami. W wyniku starć z koczownikami plemiona germańskie poniosły straszne straty ludnościowe. Wiele z nich zostało zhołdowane, zwłaszcza przez strasznego Atyllę, i musiało wojować w interesie Hunów. Tymczasem okres największego zamętu w dziejach Europy, zwany okresem wędrówki ludów, Słowianie przetrwali bez strat ludnościowych przy okazji bardzo umacniając się liczebnie. Dzięki temu w VI i VII wieku n.e. mogli pojawić się jako najliczniejsza grupa i zająć najrozleglejsze w Europie tereny! Ten niewątpliwy geniusz polityczny plemiennych słowiańskich mędrców ożyje potem w projekcie unii polsko-litewska, jedynej w dziejach akcji dyplomatycznej, która samymi posunięciami politycznymi wykreowała kraj o randze supermocarstwa.
Owszem nasi przodkowie musieli opuścić największy w Europie okręg produkcji żelaza w Górach Świętokrzyskich. Jednak jak się okazało nie na długo. Archeolodzy rosyjscy lubią podkreślać, jacy to prymitywni byli Słowianie w IV, czy V wieku. Cóż, dla nich wszelki postęp zaczynał się dopiero za władzy radzieckiej. Pamiętajmy jednak, że nasi przodkowie udając się na emigrację nie zabierali ze sobą wszystkich swoje przedmiotów i zdobyczy techniki. Zaprzeczeniem prymitywizmu naszych przodków jest fakt wspaniałego rozkwitu rzemiosła i metalurgii we wszystkich tych miejscach gdzie się pojawili wracając do centralnej Europy.
Wróćmy jednak do naszych praprzodków pozostawionych u ujścia Dunaju i na dzisiejszej południowej Ukrainie około 400 roku. Co tam robili? Umacniali się i cierpliwie czekali. Sytuacja jeszcze nie była do końca korzystna. Hunowie na razie jeszcze brylowali nieomal w całej Europie, jednak od połowy V wieku ich pozycja zaczęła się chwiać. W roku 451 przegrali wielką bitwę na Polach Katalaunijskich w Galii. Legiony rzymskie pod dowództwem Flawiusza Aecjusza, wspierane przez Wizygotów dowodzonych przez Teodoryka zadali klęskę wojskom Hunów. Trzy lata później mongolscy Hunowie ponieśli kolejną straszną porażkę w bitwie z ludem germańskich Gepidów na terenach dzisiejszych Węgier i praktycznie przestali istnieć. Ostatecznie w 454 roku państwo Hunów upadło. Najbardziej skorzystali na tym Słowianie, którzy ruszyli na zachód mając wolną drogę wzdłuż Dunaju. W niecałe sto lat później kolonizowali już ponownie tereny pomiędzy Odrą, Wisłą i Bugiem. Ziemie polskie zostały zasiedlone przez Słowian głównie z kierunku południowego.
Kolonizacja w kierunku północnym z ówczesnego „chwilowego centrum” Słowiańszczyzny na północnych brzegach Dunaju, Słowacji i Morawach, w najmniejszym stopniu nie zakłócała ekspansji na południe, na ziemie Bizancjum. Władca Konstantynopola cesarz Justynian I próbował narzucić Słowianom swoje zwierzchnictwo. Jednak jego armia została rozbita w bitwie pod Adrianopolem w 551 roku. Tu znowu wychodzi na jaw zakłamanie sowieckich archeologów. Oto zgodnie z ich teoriami prymitywni i mający małą ilość przedmiotów z żelaza Słowianie bez trudu poradzili sobie z silną armią Bizancjum. Armią wykorzystującą najnowsze zdobycze ówczesnej techniki.
Podsumowując nie ulega wątpliwościom, że czas największych zniszczeń i zamętu w dziejach Europy. Epokę, która na Zachodzie przyniosła upadek Imperium Rzymskiego, zwaną okresem wędrówki ludów Słowianie rozegrali najmądrzej, najlepiej i najkorzystniej na tym wyszli.
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Lingwiści są zgodni co do tego, że nazwa „Słowianin” pochodzi od wyrazu „słowo”. „Słowianie” to byli ludzie umiejący mówić, dobrze, zrozumiale i precyzyjnie się wysłowić. Zaś „Niemcy” to tyle, co „nie mówiący”, „niemi”, czy też nie mówiący zrozumiale. Fakt, że Słowianie ludy germańskie nazwali Niemcami wskazuje na bezpośrednie sąsiedztwo tych dwóch nacji od początku kształtowania się słowiańskiego języka.
Jest to dosyć nieudaczna próba pogodzenia kosinowców i Moskali z nowymi badaniami genetycznymi.