W rządzonej przez koalicję PO-PSL Polsce często dochodzi do absurdów. Jednak to co wydarzyło się ostatnio przechodzi nieomal wszystko. Rząd prawem kaduka UKRADŁ pieniądze, które zgromadziliśmy na kontach w OFE. Nazywajmy rzeczy po imieniu ta kasa została po prostu UKRADZIONA. Jeżeli mogliśmy dysponować zgromadzonymi w OFE pieniędzmi zapisując je w spadku, to były to NASZE pieniądze. Tymczasem rządzący nami ZŁODZIEJE po prostu UKRADLI nam kasę. To, że nie odczuliśmy tego bezpośrednio w portfelach pewnie uchroniło rządzących przed ogólnonarodowym buntem, jednak fakt pozostaje faktem rząd UKRADŁ NASZE pieniądze.
Ustawa w sprawie zmian w OFE jak burza przeszła przez Parlament, jednak Bronisław Komorowski przed jej podpisaniem skierował sprawę do Trybunału Konstytucyjnego (TK) i tu zaczyna się nasza przygoda.
Trybunał Konstytucyjny wystąpił do premiera z zapytaniem, jakie koszty – nieprzewidziane w ustawie budżetowej – spowodowałby negatywny wyrok w sprawie zmian w ustawie emerytalnej. – Sędziowie TK powinni wziąć przede wszystkim pod uwagę zgodność ustawy z konstytucją, a nie koszty – wyjaśnia „Gazecie Polskiej Codziennie” prof. Stanisław Gomułka.
Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego, zwrócił się z wnioskiem do Donalda Tuska o informację, jakie koszty dla budżetu generowałby wyrok stwierdzający niekonstytucyjność ustawy o zmianach w OFE. „Bareja w porównaniu z tym to pikuś. To tak, jakby pytać złodzieja, ile kosztowałby go zwrot ukradzionej kasy. Gdy odpowie, że dużo, pewnie nie będzie musiał niczego zwracać” – komentują internauci.
Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club, przyznaje, że jeden z artykułów konstytucji mówi, iż Trybunał Konstytucyjny bierze pod uwagę wpływ proponowanych ustaw na budżet. – Ale tam jest wyraźnie powiedziane, o jakie konkretnie konsekwencje chodzi – wyjaśnia „Codziennej” ekspert BCC.
„W wypadku orzeczeń, które wiążą się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w ustawie budżetowej, Trybunał Konstytucyjny określa termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego po zapoznaniu się z opinią Rady Ministrów” – tak brzmi pkt 3 art. 190 konstytucji. Jednak w wypadku ustawy o zmianach w OFE to nie jej przyjęcie, ale odrzucenie miałoby znaczenie dla budżetu. Jaki stąd wniosek? – Jeśli nawet ta konkretna ustawa o OFE ma wpływ na finanse państwa, to nie są to konsekwencje, o których mówi konstytucja – dodaje w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” prof. Gomułka. Jego zdaniem w tej sytuacji sędziowie TK powinni wziąć przede wszystkim pod uwagę zgodność ustawy z konstytucją i chronionymi przez nią prawami obywateli.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt, otóż projekt budżetu na 2014 rok został przygotowany, przegłosowany i przyjęty pod koniec 2013 roku, warto zerknąć, czy wpisano tam kradzież pieniędzy z OFE, wszak odrzucenie ustawy może mieć wpływ na budżet. Jeżeli tak, to ten przekręt i złodziejstwo zaplanowano dużo wcześniej niż nam się wydaje.
źródło: http://niezalezna.pl/51616-sedziowie-negocjuja-wyrok-z-premierem-iii-rp-jak-prl-z-filmow-barei