Boże nieskończenie dobry i doskonale sprawiedliwy! W najgłębszej skrusze serca przypominam sobie wszystkie moje nieodpuszczone dotąd grzechy i szczerze za nie żałuję. Owszem, lękam się wiecznej samotności piekła, którą przez nie wybierałem, tak, pragnę radości z Tobą w niebie bez końca, którą przez nie utraciłem, ale pragnę żałować doskonalej.
Oto wzgardziłem hojną miłością Boga Ojca, który mnie stwarza, oto przyczyniłem się do strasznej męki Boga Syna, który stał się moim Bratem i mnie odkupił, oto sponiewierałem tkliwość namaszczenia Boga Ducha Świętego, który mnie uświęca. Żałuję, że wzgardziłem Twoją miłością i Tobą – Kochającym.
Choć teraz nie mogę wyznać grzechów Twemu kapłanowi i „przez posługę Kościoła” otrzymać ich odpuszczenia, jak to ustanowiłeś1, bezwzględnie decyduję uczynić to w pierwszej danej mi sposobności i dlatego ufam, że otrzymuję przebaczenie oraz pomoc do lepszego życia, jeśli będzie mi dane. Kocham Ciebie, bo Ty kochasz mnie i wszystkich ludzi. Amen.
1 Por. J 20, 22 n.
KOMUNIA DUCHOWA
O mój Jezu, wierzę, że jesteś obecny w Przenajświętszym Sakramencie. Kocham Cię nade wszystko i dusza moja tęskni do Ciebie. Ponieważ jednak nie mogę Cię teraz przyjąć w Przenajświętszym Sakramencie, przyjdź więc przynajmniej w duchowy sposób do mego serca. Obejmuję Cię całego, jak gdybyś już był we mnie, łączę się zupełnie z Tobą. Nie dozwól żebym kiedykolwiek znowu się z Tobą rozłączył. O Jezu, moje największe Dobro, moja najsłodsza Miłości, zrań i rozpal moje serce, żeby odtąd zawsze pałało całe miłością ku Tobie. Amen1.
1 Droga do nieba, Opole 1967, s. 282.