czwartek, 28 marca, 2024

Neokolonialny niewolnik pracuje do ŚMIERCI

Share

Dzięki agenturalnej polityce, nie należy ukrywać, że rządzą nami agencji banksterskich mafii i agencji obcych państw, rząd Donalda Tuska właśnie dopina sprawę pracy aż do śmierci obecnych 30-, 40- i 50-latków. Dzięki zadłużeniu Polski, przesunięciu wieku emerytalnego, kradzieży pieniędzy z OFE oraz niżowi demograficznemu sytuacja przyszłych emerytów staje się dramatyczna. Prawdopodobnie dzisiejsi 30-, 40-, 50-latkowie będą pracować aż do śmierci i nigdy nie przejdą na emeryturę, a zadecyduje o tym wysokość świadczeń jakie będą otrzymywać od ZUS.

Emerytury, na które możemy liczyć w przyszłości, będą tak niskie, że właściwie nie będzie nam się opłacało na nie przechodzić.

Tym samym zdecydowana większość dzisiejszych 30-, 40- i 50-latków będzie starała się pracować jak najdłużej. Stopa zastąpienia, czyli relacja emerytury do ostatniej pensji, będzie bowiem radykalnie malała. Dzisiaj wynosi ok. 60 proc., za 30 lat będzie sięgać jedynie 40 proc. Oznacza to, że osoba przechodząca na emeryturę w 2014 r. i zarabiająca ostatnio średnią krajową 3,7 tys. zł dostanie świadczenie w wysokości nieco ponad 2 tys. zł emerytury. Emerytura za 30 lat będzie tymczasem odpowiednikiem dzisiejszych 1,4 tys. zł. To o jedną trzecią mniej. Za 30 lat emerytura minimalna (dzisiaj nieco ponad 800 zł), będzie wynosiła około 10 proc. średniej pensji (to tak, jakby dziś emerytura minimalna wynosiła 390 zł).

Bardzo niskie emerytury w przyszłości mają zdaniem rządu zachęcać Polaków do dłuższej pracy. W efekcie świadczenie, jakie otrzymamy, pracując do starości, ma szansę nie być głodowe. Rząd liczy na naszą nieustającą aktywność. Takie stwierdzenia znalazły się w oficjalnym rządowym „Wieloletnim planie finansów państwa na lata 2014–2017”. „Spadek stopy zastąpienia będzie motywować starsze pokolenia do późniejszego przechodzenia na emeryturę” – zapisano w dokumencie przygotowanym przez resort finansów.

Dzięki temu Polska ma słabiej odczuwać niekorzystne tendencje demograficzne – coraz mniej osób wchodzących na rynek pracy przy rosnącej liczbie emerytów.

Czas niskich emerytur zaczyna się zresztą już teraz. Jak wykazują zestawienia resortu pracy, w lutym nowo przyznana emerytura według starych zasad (obowiązujących przed 1999 r. dla wybranych osób, które mogą uzyskać jeszcze takie świadczenie, np. dla górników) wyniosła 3120 zł. Świadczenie na mocy reguł obowiązujących po 1999 r., kiedy wprowadzono system zdefiniowanej składki i OFE, sięga jedynie 1970 zł. Różnica – 1150 zł.

W tym kontekście warto zauważyć, że już nawet prezes ZUS pytany o państwowe emerytury mówi wprost: „Polacy powinni sobie dodatkowo odkładać”. W wypowiedzi dla TVP1 ze stycznia b.r. Zbigniew Derdziuk nie owijał w bawełnę: „Ludzie muszą mieć świadomość, że emerytura zależy od tego, ile składek zapłacą. A to oznacza, ze powinni dodatkowo sobie odkładać”.

Warto zwrócić uwagę, że opisany powyżej plan jest świadomym działaniem rządu. Główną przyczyną tych decyzji jest konieczność zwrócenia ciążącego na Polakach zadłużenia, w które wpędziła nas banda Tuska, żeby to zrobić jak najszybciej należy eksploatować Polaków aż do śmierci dzięki czemu zostanie ograniczone wypłacanie emerytur, a wypracowane przez zaharowujących się Polaków pieniądze trafią do baksterskiej mafii.

źródła:
http://forsal.pl/artykuly/794870,emerytury-polakow-rzad-oficjalnie-potwierdza-bedziemy-pracowac-do-smierci.html
http://www.rp.pl/artykul/1080733.html
http://niewygodne.info.pl/artykul3/01249-Rzad-Tuska-chce-abysmy-pracowali-az-do-smierci.htm
Cała analiza: http://serwisy.gazetaprawna.pl/emerytury-i-renty/artykuly/795006,waloryzacja-emerytur-rzad-przyznaje-ze-bedziemy-pracowac-az-do-smierci.html

 

Czytaj więcej

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Nowości